Dostrzegają problem. Tym Norwegia "zabiła" Polskę

PAP/EPA / CLEMENS BILAN / Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych
PAP/EPA / CLEMENS BILAN / Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych

- Oprócz przyzwoitych momentów w obronie nie widzę pozytywów z tego spotkania - powiedział wprost Bartłomiej Bis po porażce z Norwegią na otwarcie ME 2024 piłkarzy ręcznych. Był jeden element, który zrobił w czwartek ogromną różnicę.

Nie udało się w czwartek polskim piłkarzom ręcznym sprawić niespodzianki w starciu z silną Norwegią. Przegraliśmy 21:32 (---> RELACJA), a teraz musimy szybko pozbierać się na sobotni pojedynek ze Słowenią.

- Nie tak układaliśmy sobie w głowach ten mecz. Oprócz przyzwoitych momentów w obronie nie widzę pozytywów z tego spotkania. W ataku popełniliśmy bardzo dużo błędów, momentami brakowało też szczęścia - rozpoczął Bartłomiej Bis.

Reprezentacyjny obrotowy podkreślił, że w meczu z takim mocnym zespołem nie można robić tylu prostych błędów, ponieważ momentalnie odbije się to na wyniku. I tak też było w czwartek. Drużyna Norwegów po każdej naszej stracie wyprowadzała zabójcze kontrataki i utorowała sobie drogę do zwycięstwa.

ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie

- Rywale niemal wszystkie nasze błędy zamieniali na kontrataki, czym nas "zabili" - zauważył kołowy. - W pierwszej połowie przez 15 minut byliśmy w grze, do przerwy straciliśmy pięć bramek, ale początek drugiej części sprawił, że przeciwnicy kontrolowali już spotkanie - kontynuował Bis.

I dodał wymownie na koniec: - Jeśli w kolejnych meczach chcemy wygrywać punkty, musimy wznieść się na o wiele wyższy poziom.

Spotkanie Polska - Słowenia odbędzie się 13 stycznia o godzinie 18:00. Transmisja z meczu na kanałach Metro TV i Eurosport 1, z kolei portal WP SportoweFakty zadba o relację LIVE akcja po akcji.

Czytaj także:
"Bolesne przywitanie". Eksperci komentują to, co wydarzyło się w meczu Polski
Siła Skandynawów. Reszta Europy tylko tłem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty