"Bolesne przywitanie". Eksperci komentują to, co wydarzyło się w meczu Polski

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Kamil Syprzak
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Kamil Syprzak

Od porażki zmagania na ME w piłce ręcznej rozpoczęła reprezentacja Polski, bo górą byli Norwegowie (21:32). Spotkanie to podsumowali eksperci, którzy byli zadowoleni z początku, ale o drugiej połowie nie mogli już wypowiedzieć się pozytywnie.

Za reprezentacją Polski pierwszy mecz na mistrzostwach Europy w piłce ręcznej. Niestety obyło się bez niespodzianki w starciu z Norwegią. Faworyzowani rywale odnieśli pewne zwycięstwo 32:21 i dzięki temu zostali liderami grupy D.

Biało-Czerwoni udanie zainaugurowali ten pojedynek, bo prowadzili 3:0. Tyle tylko, że od tego momentu zaczęli rozpędzać się Skandynawowie, których ostatecznie do samego końca nie udało się zatrzymać.

Polacy w najbliższym spotkaniu zagrają o wszystko. Ich przeciwnikiem będzie Słowenia, która ma na swoim koncie zwycięstwo z Wyspami Owczymi. Jeżeli w sobotę, 13 stycznia nasi szczypiorniści doznają drugiej porażki na turnieju w Niemczech, stracą szansę na awans do kolejnej rundy ME 2024.

ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie

"Nasi dobrze zaczęli, później sporo własnych błędów i kilka zmarnowanych "setek". Norwegia bez szału, ale rywale bezlitośnie karcą nas za jakikolwiek błąd. Efekt? -5 do przerwy" - ocenił pierwszą połowę Paweł Nowakowski, były dziennikarz WP SportoweFakty.

"Norwegia - Polska 32:21" - dodał po końcowej syrenie, dołączając do tego zdjęcie jednego z niepocieszonych kibiców Biało-Czerwonych.

"Początek bardzo obiecujący. Aż zbyt piękny. Niestety, przy takiej skuteczności trudno liczyć na więcej... Za to na plus obrona. Polska do przerwy z Norwegią 10:15" - tak premierową odsłonę podsumował Damian Pechman z TVP Sport.

"Druga połowa meczu Polaków z Norwegią do zapomnienia. Bardzo bolesne przywitanie z Euro" - dodał na koniec.

"Miłe złego początki... Potem za nerwowo, zbyt indywidualnie, za szybko. Inna sprawa, że Norwegowie w obronie stoją mocno i jednak jakość indywidualna jest po ich stronie" - napisał Michał Świrkula z Eleven Sports.

"Za duża dysproporcja na wielu płaszczyznach a potem jeszcze brak wiary, to zdecydowanie zbyt szkodliwa mieszanka. Szkoda, bo jednak ta różnica bolesna" - dodał.

"Że się tak wyrażę, nic mnie nie zaskoczyło jak na razie w meczu Polski z Norwegią. Na plus, że gramy odważnie. Minus 5. to za dużo, ale w końcu jest jeszcze druga połowa.  Dawaj Polska" - brzmiały słowa Michała Kublika z radia internetowego radiomixx.pl.

"Wszyscy debiutanci już wiedzą co to są ME. Norwegia dała popis i szkołę gry w meczu z Polską. Brawo za odwagę. Reprezentacja Lijewskiego była w każdym elemencie słabsza do rywala. Szacunek dla kibiców" - dodał po zakończeniu meczu.

"Ze Słowenią "mecz o wszystko". Wiara w to, że z Farerami nie będzie wg. przećwiczonego w piłce kopanej scenariusza, "o honor", jednak spada z każdym nietrafionym rzutem #rzutfśśtbramka W ogóle to ten hasztag chyba pecha przynosi" - stwierdził Kuba Kędzior z Interii.

Przeczytaj także:
Zły początek Polaków. Pokazali nam miejsce w szeregu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty