MKS URBIS Gniezno w trakcie środowego pojedynku co prawda postawił się drużynie z Kobierzyc, jednak ostatecznie musiał uznać wyższość wyżej notowanego przeciwnika. Co zadecydowało o tym, że gnieźnianki przegrały 29:33?
- Przede wszystkim nasza gra w obronie - bardzo słaba postawa na początku meczu. Dałyśmy się ogrywać 1 na 1. Wiedziałyśmy, że są to "zwodne" zawodniczki. To zawiodło, a do tego nie pomogła bramka. Na pewno też zabrało skuteczności w ataku - analizowała Nikola Szczepanik w rozmowie z mediami klubowymi MKS-u.
Głos zabrała też MVP meczu Katarzyna Cygan. Zwracała uwagę choćby na to, co działo się w drugiej połowie.
- Ten tytuł MVP to nie była tylko moja zasługa, ale całego zespołu. W drugiej połowie miałyśmy już wyższą przewagę i wkradło się trochę rozluźnienia, ale na szczęście dowiozłyśmy wynik do końca - zaznaczała.
Cygan ujawniła ponadto, że przed meczem jej zespół nie był pewny swego.
- Przyznam, że przed meczem nie byłyśmy pewne. Taka nutka niepewności trochę się pojawiła. Wiedziałyśmy jednak, że na ten moment jesteśmy lepszym zespołem i wywieziemy trzy punkty - podsumowała najlepsza zawodniczka KPR-u podczas starcia w Gnieźnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
Czytaj także:
> To przełomowy miesiąc. Druga wygrana beniaminka w Orlen Superlidze
> Szok. W Kielcach spłacają 8 milionów długu!