Nie było niespodzianki w meczu Górnika Zabrze z Zepter KPR-em Legionowo. - Przeciwnik próbował różnych systemów gry w obronie. My byliśmy na to przygotowani, szkoda że na początku zgubiliśmy parę kontr. Ponadto bardzo dobrze dysponowany był Damian Przytuła, który kończył praktycznie to, co rzucał. Był bardzo skuteczny. Pozostali też dobrze organizowali taktykę w ataku, zwłaszcza jak mieliśmy przeciwnika wysoko, to wynik się ułożył - powiedział Tomasz Strząbała, trener Górnika.
Damian Przytuła zdobył aż 11 bramek. - W końcu wróciliśmy do ligowych spotkań, czego nie mogliśmy się doczekać. Bardzo się cieszymy, ale jest parę elementów do poprawy. Mieliśmy za dużo wyrzuconych piłek. Zespół z Legionowa grał siedmiu na sześciu, zostawiali pustą bramkę, a my staraliśmy się za szybko zdobyć bramki - przeanalizował zawodnik.
- Mogliśmy dorzucić ich więcej, ale był to fajny trening na rozpoczęcie sezonu. To nas buduje, by iść coraz mocniej do przodu. Niedługo następne mecze i bardzo się cieszymy - dodał Przytuła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
Zepter KPR Legionowo źle wszedł w mecz. - Zadecydowała głównie pierwsza połowa. Schodziliśmy do szatni mając osiem bramek strat i ciężko jest odrobić w drugiej połowie przy takim zespole. Mieliśmy dobre momenty, jak 20 minut drugiej połowy, kiedy graliśmy nieźle i zeszliśmy do pięciu bramek różnicy. Jak nie wykorzystujemy sytuacji sześciu na czterech, to ciężko wywieźć sensowny wynik. Górnik pokazał bardzo dobrą piłkę ręczną i niestety nie daliśmy rady. Gratulacje, a my skupiamy się na meczu z tarnowianami - zaznaczył Filip Fąfara, zawodnik zespołu z Mazowsza.
Czytaj także:
W sobotę emocje razy pięć
Problem z Dominikiem Mathe