Pierwszy kwadrans hitowej rywalizacji w Orlen Superlidze Kobiet nie zawiódł. Bohaterki środowego widowiska grały szybko do przodu i bez większych problemów dochodziły do niezłych sytuacji rzutowych, nieco zapominając przy tym o twardej grze w defensywie.
W takim tempie lepiej odnajdywały się lubinianki, które wykorzystały grę w przewadze i uciekły drużynie z Koziego Grodu na trzy bramki po kolejnym już trafieniu Karin Bujnochovej (13:10 w 18').
Trener Edyta Majdzińska poprosiła o przerwę, ale po krótkiej pauzie mistrzynie kraju pilnowały wypracowanego wcześniej dystansu. Jeśli broniła Paulina Wdowiak, broniła też później Barbara Zima, jeśli lublinianki zdobywały bramkę, gospodynie odpowiadały tym samym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?
Pod koniec pierwszej połowy na parkiecie zameldowała się nowa lewoskrzydłowa lubelskiego klubu - Beyza Irem Turkoglu. Trener Bożena Karkut poprosiła o czas, bo zauważyła, że jej podopieczne mają problemy z zakończeniem ataku pozycyjnego. W bramce rozkręciła się Paulina Wdowiak, co przełożyło się na wynik. Na czterdzieści sekund przed zejściem na przerwę Stela Posavec rzuciła na remis.
Chwilę poźniej Daria Michalak z lewego skrzydła przeniosła się na lewe rozegranie i oddała celny rzut z dystansu, czym kompletnie zaskoczyła lubelską bramkarkę. Wicemistrzynie Polski miały tylko kilkanaście sekund na przeprowadzenie skutecznej akcji, ale udało się! Wywalczyły rzut karny, jednak... Magda Balsam obiła tylko słupek. Do przerwy skromnie prowadziły zatem zawodniczki KGHM MKS Zagłębia Lubin.
Na kolejny remis w tym spotkaniu długo czekać nie musieliśmy. Do wyrównania doprowadziła Kinga Achruk, a później w jej ślady poszła Stela Posavec i to lublinianki już były na prowadzeniu. Gospodynie odrobiły jednak straty z nawiązką i na dziewięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry znajdowały się w dość komfortowym położeniu (26:23 w 51') - nie dość, że miały trzy bramki przewagi, to jeszcze na ławkę kar powędrowała Joanna Andruszak.
Szczypiornistki Edyty Majdzińskiej zadbały jednak o emocje i wkrótce zniwelowały dystans po celnym rzucie Aleksandry Tomczyk (26:26 w 55'). Spotkanie zaczęło się "od nowa" i regulaminowy czas nie przyniósł rozstrzygnięcia. Potrzebny był konkurs rzutów karnych.
Na siódmym metrze lepiej poradziły sobie wicemistrzynie kraju. Kluczem do zwycięstwa okazały się interwencje Weroniki Gawlik, która świetnie wyczuwała intencje obrotowej KGHM MKS Zagłębia Lubin - Joanny Drabik. To dla lubinianek pierwsza ligowa porażka od maja 2022 roku.
KGHM MKS Zagłębie Lubin - MKS FunFloor Lublin 27:27 (16:15) k. 4:5
Zagłębie: Maliczkiewicz, Zima - Bujnochova 7, Kochaniak-Sala 5, Matieli 4, Michalak 4, Górna 2, Drabik 2, Przywara 2, Milojevic 1, Jureńczyk.
Karne: 5/6
Kary: 8 min.
MKS: Gawlik, Wdowiak - Posavec 6, Balsam 6, Roszak 5, Andruszak 3, Achruk 2, Tomczyk 2, M. Więckowska 1, Płomińska 1, Szynkaruk 1, Turkoglu, Noga, Kovarova.
Karne: 4/5
Kary: 10 min.
Sędziowie: Bartosz Leszczyński i Marcin Piechota
Czytaj także:
Niespodzianka w Lidze Europejskiej! Górnik zwyciężył z wielką marką
Ten transfer był konieczny. MKS FunFloor Lublin z nową skrzydłową