Karierę kończyła już kilka razy. Legenda znów dała się namówić

Choć miała już nie wracać więcej na parkiet, Iwona Niedźwiedź po raz kolejny wznowiła sportową karierę. Dlaczego? Legendarna rozgrywająca wyjaśniła przyczyny swojej decyzji.

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk
Iwona Niedźwiedź Materiały prasowe / AWS Energa Szczypiorno Kalisz / Na zdjęciu: Iwona Niedźwiedź
Iwona Niedźwiedź jest jedną z tych zawodniczek, która dostarczyła kibicom wielu pięknych sportowych emocji, zarówno na poziomie klubowym, jak też reprezentacyjnym. Zapracowała sobie na status jednej z najlepszych polskich rozgrywających w dziejach i... wciąż nie ma dość.

Legenda polskiej kadry sportową karierę zakończyła w 2017 roku. W zasadzie można dodać, że zakończyła ją po raz pierwszy, ponieważ dwa lata później postanowiła wrócić na parkiet i pomóc drużynie KPR Ruchu Chorzów.

Wydawało się, że to już faktycznie koniec, ale nic bardziej mylnego, ponieważ kilka miesięcy temu znów wróciła na parkiet, żeby wesprzeć AWS Energa Szczypiorno Kalisz w walce o Orlen Superligę Kobiet.

Rozgrywająca wykonała zadanie i skupiła się na karierze ekspertki oraz komentatorki, a w sezonie 2023/2024 została mianowana dyrektorką sportową kaliskich klubów piłki ręcznej - Energa MKS Kalisz i AWS Energa Szczypiorno Kalisz.

ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym

A w marcu 2024 roku... znów dała się na namówić na powrót do gry! Wszystko po to, żeby pomóc klubowi w ostatnich sześciu meczach w grupie spadkowej. - Sytuacja sprawiła, że postanowiliśmy wspólnie z prezesem i trenerem podjąć taką decyzję. Ok, można było sprowadzić kolejne, nowe zawodniczki, ale na rynku nie było takich, które gwarantowałyby odpowiednią jakość i doświadczenie. Przerwa zimowa nie jest też dobrym czasem na transfery... - wytłumaczyła.

- Mam świadomość ryzyka, które podjęłam. Na pewno nie było tak, że mój powrót na boisko wiązał się z wielką euforią. Mam poukładane życie i nie planowałam już powrotu do profesjonalnego sportu - dodała 44-latka w rozmowie z TVP Sport.

Iwona Niedźwiedź wyznała, że każdy z jej powrotów był zupełnie inny i odbywał się w różnych momentach jej sportowego życia. - Pierwszy z nich był chęcią pokazania innym, że nie jestem jeszcze za stara, że jeszcze mogę coś dać drużynie na boisku. Moje rozstanie z Lublinem w 2017 roku było bolesne i miało ciąg dalszy w sali sądowej - wyjaśniła zawodniczka.

- Nie tak wymarzyłam sobie zakończenie przygody ze sportem. Słowa, które usłyszałam od ludzi związanych z tym klubem były dla mnie bardzo krzywdzące. Jednocześnie wpłynęły na moją ambicję i sprawiły, że zdecydowałam się wrócić na boisko i zagrać w barwach KPR Ruchu Chorzów - kontynuowała.

Drugi powrót do gry wynikał z kolei z tęsknoty za sportem i miał być już tym ostatnim. - Uznałam, że to ostateczne pożegnanie z boiskiem. Miałam świadomość, że nie prezentuję już poziomu, który by mnie satysfakcjonował. Uznałam, że nie warto się rozmieniać na drobne. Z kolei mój ostatni powrót wynika tylko i wyłącznie ze względów pragmatycznych. Chcemy, aby Kalisz miał nadal swoją drużynę w Orlen Superlidze Kobiet - zakończyła Iwona Niedźwiedź.

AWS Energa Szczypiorno Kalisz w niedzielę rozpoczął walkę w grupie spadkowej i zwyciężył u siebie z Galiczanką Lwów. Beniaminek zamyka ligową tabelę i ma na swoim koncie dwanaście punktów, czyli tyle samo co znajdująca się jedną pozycję wyżej ekipa z Ukrainy.

Czytaj także:
Polski klub upadnie? Jest oświadczenie
Wiemy, kto zagra o awans na mistrzostwa Europy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×