24-letni zawodnik w październiku wystąpił w reprezentacji Serbii w pojedynku przeciwko Węgrom. W trakcie tego spotkania Marko Vujin doznał poważnej kontuzji. Gracz uszkodził wtedy przednie więzadła krzyżowe w prawym kolanie.
Szczypiornista udał się niedawno do swojej ojczyzny na konsultacje ze znanym specjalistą. Po powrocie do klubu prawy rozgrywający oświadczył, że jest w stanie bardzo szybko powrócić na parkiet. Jednak rzeczywistość okazała się brutalna.
- Na początku tygodnia przeszedłem nowe badania medyczne i lekarze potwierdzili, że moją kontuzję z końca października mogę wyleczyć, poddając się operacji. Przez długi czas ufałem, iż mogą mi pomóc tradycyjne sposoby kuracji - stwierdził Vujin na łamach węgierskiej prasy.
- Rozmawiałem z właścicielem MKB Veszprém KC i mam jego pełne wsparcie. Powiedział mi on, że to jest sport, więc takie rzeczy się zdarzają - ujawnił szczypiornista jednej ze stacji radiowych w Serbii.
- Profesor László Hangody przeprowadził w czwartek zabieg chirurgiczny w Budapeszcie. Pod koniec tygodnia powinienem wyjść ze szpitala i w ciągu kilku dni rozpocząć rehabilitację, która będzie trwała przynajmniej do marca [...]. Rozmawiałem już z selekcjonerem Seaden Hasanefendiciem i poinformowałem go, iż nie wystąpię na mistrzostwach Europy. Mam nadzieję, że wrócę na boisko pod koniec marca bądź na początku kwietnia - zakończył Vujin, który w okresie leczenia będzie się konsultował z lekarzami z Węgier oraz Chorwacji.
