Festiwal rzutów w Kielcach. Industria przywitała się z Halą Legionów zwycięstwem

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Mateusz Falkiewicz / Energa MMTS Kwidzyn / Alex Dujshebaev (Industria Kielce) w akcji
Materiały prasowe / Mateusz Falkiewicz / Energa MMTS Kwidzyn / Alex Dujshebaev (Industria Kielce) w akcji
zdjęcie autora artykułu

Gracze Industrii Kielce rozegrali pierwszy mecz w Hali Legionów w sezonie 2024/2025. Żółto-biało-niebiescy przywitali się z kibicami zwycięstwem z Rebud KPR Ostrovią Ostrów Wielkopolski 42:33 w rozgrywkach Orlen Superligi.

Szczypiornistom z Kielc bardzo zależało, żeby w pierwszym meczu na swoim parkiecie zaprezentować się z dobrej strony. Żółto-biało-niebiescy na otwarcie sezonu pewnie pokonali MMTS-Kwidzyn, ale dopiero w środę wystąpili w Hali Legionów przed własnymi kibicami. Ich rywale - gracze z Ostrowa Wielkopolskiego w starcie rozgrywek po serii rzutów karnych pokonali MKS Zagłębie Lubin (27:27, 5:3).

Tałant Dujszebajew dał szansę debiutu Jakubowi Osuchowi. 17-latek wybiegł na boisko w pierwszym składzie i szybko wpisał się na listę strzelców. Początek starcia był wyrównany, ale szybciej przewagę udało się zbudować zawodnikom z województwa świętokrzyskiego.

Dobrze wyglądała ich współpraca z Artsemem Karalekiem na kole. Goście cały czas starali się utrzymywać kontakt i chociaż kielczanom udało się odskoczyć na trzy trafienia, to ostrowianie cały czas naciskali.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!

Trio Dmitrij Smolikow, Bartłomiej Tomczak i Robert Kamyszek było bardzo skuteczne i w końcu praca przyjezdnych się opłaciła - w 12. minucie Przemysław Urbaniak doprowadził do remisu, a po chwili wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Gracze Kim Rasmussena wykorzystali słabszy moment rywali i szybko powiększyli swoją przewagę do dwóch trafień.

Końcówka pierwszej połowy to był jednak popis żółto-biało-niebieskich. Kielczanie doskonale zareagowali na dobrą grę gości i błyskawicznie rzucili się do ataku. Zdobyli siedem bramek z rzędu i ze spokojem mogli zejść na przerwę.

Drugą część meczu gracze Dujszebajewa zaczęli od powiększenia przewagi. Znów zaliczyli serię - tym razem sześciu bramek z rzędu, dzięki czemu odskoczyli na 11 goli i w 39. minucie prowadzili już 29:18.

Ostrowianie jednak nie odpuszczali i starali się sukcesywnie odrabiać straty. Zawodnicy Rebud KPR Ostrovii wykorzystywali chwile dekoncentracji w drużynie gospodarzy i sami też zdobywali bramki seriami.

Zdołali zmniejszyć przewagę żółto-biało-niebieskich do sześciu trafień, ale na więcej zabrakło im czasu. Zresztą w końcówce znów uaktywnili się gospodarze i wygrali ostatecznie 42:33.

MVP spotkania został wybrany Arkadiusz Moryto - zdobywca dwunastu bramek. Skrzydłowy kieleckiej ekipy wraz z żoną  we wtorek powitali na świecie drugiego syna.

Industria Kielce - Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 42:33 (21:15)

Źródło artykułu: WP SportoweFakty