Duża niespodzianka w Lidze Europejskiej. Chrobry zaskoczył Hiszpanów

Materiały prasowe / KGHM Chrobry Głogów / Artur Starczewski / Na zdjęciu: Witalij Nat z drużyną
Materiały prasowe / KGHM Chrobry Głogów / Artur Starczewski / Na zdjęciu: Witalij Nat z drużyną

Osłabiony KGHM Chrobry Głogów wzniósł się na wyżyny umiejętności i zremisował we wtorek z faworytem grupy D Ligi Europejskiej piłkarzy ręcznych - Bidasoą Irun. Do zwycięstwa brakowało niewiele!

Choć Hiszpania to piękny kraj, KGHM Chrobry Głogów nie leciał tam na wycieczkę. Mimo nieco krótszej ławki, ponieważ zabrakło Jakuba Orpika, a także Antona Derewiankina i Maksyma Strelnikowa, którzy ze względu na opieszałość urzędu wciąż nie mają zezwolenia na pobyt czasowy w Polsce, ekipa z Dolnego Śląska postawiła faworytowi bardzo trudne warunki.

Zespoły wdały się we wtorek w bardzo zaciętą wymianę ciosów, a następnie zarysowywać zaczęła się przewaga polskiej ekipy. Znakomicie bronił Rafał Stachera, a w ofensywie prym wiódł Paweł Paterek, co zaowocowało całkiem komfortowym dystansem (7:10 w 17').

Choć przeciwności nie brakowało, gdyż czerwoną kartkę otrzymał Wojciech Dadej, KGHM Chrobry Głogów zdołał utrzymać się na prowadzeniu i zszedł na przerwę z dwubramkowym zapasem przed drugą połową.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!

Po zmianie stron wciąż lepiej prezentował się zespół Witalija Nata, który po trafieniach Bartosza Skiby podwyższył dystans do czterech bramek (15:19 w 33'). CS Bidasoa Irun zaczęła jednak doskakiwać i w końcówce trzeciego kwadransa doprowadziła do wyrównania.

Na 34 sekundy przed końcową syreną KGHM Chrobry Głogów znajdował się w wyśmienitym położeniu i wygrywał wówczas różnicą dwóch bramek. Niestety na finiszu doszło do wspaniałego zrywu Hiszpanów i drużyna z Dolnego Śląska wróci do siebie z jednym punktem i ogromnym niedosytem. Do tego martwić może stan zdrowia Filipa Wrony, który doznał kontuzji kolana.

Warto dodać, że bramki CD Bidasoi Irun strzegł Jakub Skrzyniarz, który jest rodowitym głogowianinem i to właśnie tam stawiał pierwsze kroki w piłce ręcznej.

Liga Europejska:

Bidasoa Irun - KGHM Chrobry Głogów 33:33 (15:17)

Bidasoa: Skrzyniarz - Cavero 8, Jevtic, Zabala Ugarteburu 1, Gey Emparan, Furundarena Maiz, Salinas Munoz 3, Mugica Santiago 1, Boskos 3, Iribar Carceller 1, Da Silva, Nieto Marcos 4, Garcia Rivera 4, Souza Pacheco 4, Nieto Marcos 4, Maciel.

Chrobry: Stachera, Lobchuk - Grabowski, Wrona, Zieniewicz 8, Kosznik 4, Jamioł 2, Dadej 2, Adamski, Matuszak 1, Styrcz 5, Mosiołek 3, Paterek 4, Hajnos, Skiba 4.

Komentarze (1)
avatar
paparazzi
9.10.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Przecież ostatecznie przegrali...to gdzie ta niespodzianka ?