Puchar Polski w każdej dyscyplinie sportowej rządzi się swoimi prawami. Nierzadko trenerzy czołowych drużyn ekstraklasy odpuszczają te rozgrywki, by dać odpocząć swoimi najlepszym zawodniczkom i nie ryzykować ewentualnymi kontuzjami. Słabsze zespoły natomiast spoglądają na klubową kasę i zastanawiają się czy aby na pewno awans do kolejnej rundy jest dla nich opłacalny. Okazuje się, że Piotrcovia - aktualnie czwarty zespół w tabeli naszej ligi - podeszła całkiem poważnie i do Wrocławia na mecz 1/8 finału Pucharu Polski przyjechała w najsilniejszym składzie. Co innego AZS AWF. Trener Marek Karpiński zdecydował się dać odpocząć Magdalenie Słocie, Grażynie Pietras i Aleksandrze Wynnyk. - Grażyna jest mocno poobijana. Ją każdy mecz kosztuje naprawdę sporo wysiłku i jest już mocno przeciążona. Co do Oli i Magdy, to nie było potrzeby ich dzisiaj wystawiać. W sobotę czeka nas ważny mecz ze Startem Elbląg i chcę mieć je w jak w najlepszej dyspozycji - wyjaśnia szkoleniowiec wrocławianek.
Nikt więc nie oczekiwał w środę niespodzianki. Piotrcovia miała wygrać z bezpieczną przewagą i skupić się na ćwierćfinałowym rywalu, którego pozna już w czwartek. W ekipie wrocławskiej debiut zaliczyła bramkarka Urszula Olejnik. Oprócz niej na parkiecie niespodziewanie pojawiła się jeszcze Martyna Dęga, która zagrała przyzwoite spotkanie. Gospodynie opór stawiały około piętnaście minut. Wtedy był jeszcze remis 8:8. Później jednak Piotrcovia zdała sobie sprawę, że musi odskoczyć na kilka punktów, by pozbawić złudzeń rywalki i za sprawą swojej liderki - Hanny Strzałkowskiej- wyszły na pięciobramkowe prowadzenie. Zespół z Wrocławia próbował odrobić straty, jednak do przerwy przegrywał 12:18.
I tu właściwie mecz mógłby się skończyć. Z każdą minutą wrocławianki co raz bardziej przypominały zespół juniorski, mający problemy z rozegraniem jednej prostej akcji. Trzeba im jednak oddać, że trener Karpiński mocno rotował składem. W pewnym momencie na parkiecie pojawiła się nawet mało dotąd grająca Grażyna Cichoń. Nie potrafiła jednak znaleźć dla siebie miejsca na boisku i ani razu nie udało jej się pokonać bramkarki rywalek. W 45. minucie przewaga Piotrcovii sięgnęła już dziewięciu bramek i w obu drużynach zapanowało rozprężenie. Swoje szanse otrzymały Sylwia Lisewska, Anna Szafnicka, Kamila Szczecina, Ewa Dominiak i Katarzyna Mijas. Wszystkie dołożyły swoją cegiełkę do zwycięstwa piotrkowianek. Najlepiej spisała się ta ostatnia. Zdobyła cztery bramki i była jedną ze skuteczniejszych szczypiornistek spotkania. Po jednej z akcji, zamiast się cieszyć ze zdobytego gola, musiała jednak udzielić pomocy swojej koleżance, Joannie Wadze, która skręciła staw skokowy i opuściła boisko z pomocą fizjoterapeuty. Jej koleżanki dowiozły wysokie prowadzenie i wygrały z AZS AWF-em 32:19.
Porażką wcale nie był przejęty szkoleniowiec wrocławianek, Marek Karpiński. - Jakoś mocno nie przeżywałem tego spotkania. My jesteśmy myślami przy sobotnim meczu ze Startem. Nie grało kilka naszych podstawowych zawodniczek, ale generalnie z niektórych fragmentów gry jestem zadowolony. Aspiracji, by zwyciężyć Piotrcovię nie mieliśmy od początku, dlatego potraktowałem ten mecz szkoleniowo. Co ciekawe, trener nie myślał również o taktyce na to spotkanie. - Nie przygotowywaliśmy się do niego ani chwili - kończy.
AZS AWF Wrocław - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 19:32 (12:18)
AZS AWF: Olejnik, Boczkowska - Perek 1, Skalska 2, Szymczakowska 4, Król 1, Antoszewska 4/2, Dęga 1, Kabała 2, Rupp 3.
Trener: Marek Karpiński.
Wyróżnienia: Dagmara Szymczakowska.
Kary: 0x2 min.
Karne: 2/2.
Piotrcovia: Skura, Kowalczyk - Dąbrowska 3, Krzysztoszek 4/3, Lisewska 4, Szafnicka 1, Szczecina 1, Waga 3, Wypych 4, Dominiak 1, Mijas 4, Polenz 4, Strzałkowska 4.
Trener: Janusz Szymczyk.
Wyróżnienia: Kinga Polenz.
Kary: 2x2 min.
Karne: 3/3.
Przebieg spotkania:
I połowa: 0:1, 1:1, 1:2, 2:2, 2:3, 3:3, 3:4, 4:4, 5:4, 5:5, 5:6, 5:7, 6:7, 7:7, 7:8, 8:8, 8:9, 9:9, 9:10, 9:11, 9:12, 9:13, 9:14, 9:15, 10:15, 10:16, 11:16, 11:17, 12:17, 12:18.
II połowa: 12:19, 13:19, 13:20, 14:20, 15:20, 15:21, 15:22, 15:23, 15:24, 15:25, 15:26, 15:27, 15:28, 15:29, 16:29, 16:30, 17:30, 18:30, 18:31, 19:31, 19:32.
Kary: Piotrcovia - 4 min. (Wypych i Polenz po 2 min.).
Widzów:: 100.