Mecz udanie rozpoczęły przyjezdne, które po trzydziestu sekundach i bramce swojej najlepszej dziś zawodniczki, wyszły na prowadzenie. Chwilę później mogło być 2:0, ale rzut karny wykonywany przez Monikę Głowińską, obroniła Izabela Czarna. Pierwszą bramkę dla Zagłębia zdobyła Jelena Kordić i było po 1. W 7. minucie Zagłębie wygrywało 5:2, a po kwadransie gry na tablicy wyników było 8:5. O czas poprosił trener Łączpolu Jerzy Ciepliński i przekazał wskazówki swoim podopiecznym. Przyniosło to efekt, gdyż w 19. minucie gdynianki zniwelowały straty do jednego trafienia - 8:9. Na tym emocje się skończyły. Do końca pierwszej połowy podopieczne Bożeny Karkut dosłownie zdeklasowały rywalki. Przez kolejne jedenaście minut lubinianki dały sobie rzucić tylko dwie bramki, a same rzuciły ich aż 13 (!). Już po pierwszych dwóch kwadransach zawodniczki Zagłębia pozbawiły rywalki chęci do gry, prowadząc różnicą dwunastu bramek - 22:10!
Druga połowa upłynęła pod znakiem utrzymywania przewagi, wypracowanej w pierwszej części spotkania. Bożena Karkut dała pograć wszystkim zawodniczkom, a klasą samą w sobie była Jelena Krodić, która co chwilę nękała obronę Łączpolu, wpisując się na listę strzelców dziesięciokrotnie. Dobre spotkanie po raz kolejny rozegrała Karolina Semeniuk i Joanna Obrusiewicz, a także powracająca po kontuzji Elżbieta Olszewska. Na parkiecie pojawiły się trzy bramkarki, a każda z nich obroniła po rzucie karnym. Zaległy mecz Zagłębia z Łączpolem, określany mianem szlagieru kolejki zakończył się bardzo pewną wygraną lubinianek 35:23.
MKS Zagłębie Lubin - KS Vistal-Łączpol Gdynia 35:23 (22:10)
Zagłębie: Maliczkiewicz, Tsvirko, Czarna - Piekarz, Ciepłowska 1, Semeniuk 5, Obrusiewicz 4, Gunia 3, Olszewska 6, Jacek 1, Orzeszka 3, Kordić 10, Pielesz 1, Byzdra 1.
Łączpol: Górecka, Mikszto - Sulżycka 2, Głowińska 3, Jędrzejczyk 1, Stachowska 3, Białek, Taczyńska, Szott, Szwed 8, Koniuszaniec 2, Kulwińska 4.
