Przed niedzielnym spotkaniem ORLEN Superligi Mężczyzn faworytami do zwycięstwa byli przyjezdni. Na to wskazywała przynajmniej ligowa tabela, w której Corotop Gwardia Opole plasowała się znacznie wyżej od gospodarzy. Na niekorzyść zawodników Górnika Zabrze przemawiał też fakt, że ostatnie zwycięstwo odnieśli oni w połowie października.
Miejscowi wyszli jednak na parkiet w bojowych nastrojach, co szybko znalazło odzwierciedlenie na tabeli wyników. Zawodnicy Arkadiusza Miszki już w 10. minucie odskoczyli na 6:3 i przez pewien czas utrzymywali wypracowaną przewagę. Rywale nie zamierzali odpuszczać i z czasem doprowadzili do wyrównania.
Decydujące fragmenty tej połowy należały ponownie do zabrzan, którzy ponownie zbudowali 3-bramkową przewagę. Tym razem nie dali się już dogonić i schodzili do szatni na prowadzeniu 17:14.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje
Festiwal bramkowy trwał po powrocie na parkiet. Oba zespoły zapisywały na swoim koncie kolejne trafienia, ale większą skutecznością wykazywali się szczypiorniści Górnika. To przyniosło efekt, bowiem miejscowi zwiększyli swoją przewagę i uciekli na 22:17.
Choć opolanie do samego końca szukali swoich szans, zdołali zbliżyć się do gospodarzy jedynie na dwa trafienia. Zabrzan z rytmu nie wybiła również czerwona kartka, którą w 49. minucie otrzymał Michał Milewski, który w defensywie zbyt mocno zaatakował głowę Jakub Szyszko.
Dwubramkowa różnica utrzymała się aż do końcowego gwizdka sędziego. Górnik do samego końca kontrolował wynik i studził zapał rywali. Finalnie gospodarze wygrali 34:32, notując piąte zwycięstwo w sezonie.
Górnik Zabrze - Corotop Gwardia Opole 34:32 (17:14)
Górnik: Ligarzewski, Wyszomirski – Szyszko 4, Pinda 3, Racotea 5, Krępa, Artemenko 7, Cherkashchenko 1, Krawczyk 4, Ivanović 2, Minotskyi, Komarzewski 2, Ilchenko 6, Wąsowski. Trener: Arkadiusz Miszka
Kary: 10 minut
Karne: 4/4
Gwardia: Ałaj, Lellek – Jędraszczyk 8, Wrzesiński 1, Wojdan 7, Łangowski, Zawadzki, Widomski 4, Stempin, Luksa, Milewski, Wandzel 1, Peldija 5, Jendryca 1, Kamińsk 5i. Trener: Bartosz Jurecki
Kary: 12 minut (Widomski, Pelidij 2, Łangowski 2, Jurecki – trener)
Czerwona kartka: Michał Milewski (bezpośrednio za atak na głowę Jakuba Szyszki)
Karne: 4/4