Najbardziej doświadczonym zawodnikiem w szeregach ostrowskiego zespołu jest Maciej Nowakowski. Rozgrywający, który trafił do Ostrovii przed sezonem, jest znaną postacią w polskiej piłce ręcznej. W przeszłości z Wisłą Płock sięgał po tytuły Mistrza Polski, grał także w Zagłębiu Lubin. Wychowanek AZS-u Bydgoszcz przed przejściem do Ostrovii występował w 2. Bundeslidze. Na pierwszoligowych parkietach prawy rozgrywający wspiera swoim doświadczeniem ostrowską drużynę. Jak sam mówi jest kuszony propozycjami z innych klubów. - Skłamałbym, jeśli bym powiedział, że nie nikt się ze mną nie kontaktował. Ja na razie jestem w Ostrowie, a tak prywatnie to nie jestem jeszcze przygotowany na powrót do ekstraklasy. To jest zupełnie inny poziom. Tam jest wszystko profesjonalnie prowadzone, zawodnicy koncentrują się tylko praktycznie na swojej grze - mówi 33-letni gracz.
Czołowego zawodnika Ostrovii spytaliśmy o jego postawę w pierwszej rundzie. Bywało bowiem z nią różnie, jednak dobrego gracza poznaje się po tym jak kończy. Przykładem tego jest ostatni mecz w wykonaniu Macieja Nowakowskiego. Po słabszej pierwszej połowie w meczu z Energetykiem Gryfino szczypiornista mógł usłyszeć głosy niezadowolenia pod swoim adresem. Klasę pokazał jednak po zmianie stron, kiedy w ostatnich dziesięciu minutach zdobył 3 bramki, w tym tą najważniejszą dającą ostrowianom jednobramkowe zwycięstwo. - Miałem spotkania lepsze i gorsze. W ostatnim meczu w Energetykiem Gryfino pierwsza połowa w moim wykonaniu to była tragedia. Dobrze, że w drugiej połowie jak to się mówi "rzut mi siedział" i moja bramka dała zespołowi zwycięstwo. W przekroju całej rundy ja nie jestem z siebie zadowolony. Nie do mnie jednak należy ocena mojej postawy w pierwszej rundzie - powiedział Maciej Nowakowski dla SportoweFakty.pl