Wiener-Neustadt: Polacy nie dali szans Austriakom

Reprezentacja Austrii była pierwszym przeciwnikiem podopiecznych Bogdana Wenty w rozgrywanym w Wiener-Neustadt towarzyskim turnieju przed rozpoczynającymi się za kilkanaście dni mistrzostwami Europy. W polskich szeregach zabrakło odpoczywającego Marcina Lijewskiego oraz Mariusza Jurasika, który w ostatnim momencie zdecydował się zagrać w ME w biało-czerwonych brawach.

Wojciech Jabłoński
Wojciech Jabłoński

Oba zespoły czwartkowe spotkanie rozpoczęły dosyć energicznie, aczkolwiek widać było, że zarówno Polacy, jak i Austriacy starają się przećwiczyć trenowane ostatnio rozwiązania w ataku pozycyjnym. Biało-czerwoni w 9.minucie prowadzili już 5:1 (bramka Tomasza Tłuczyńskiego z rzutu karnego), co bez wątpienia wywołało sporo rozluźnienia w szeregach podopiecznych Bogadana Wenty. Goście starali się wykorzystać nieskuteczność w ataku Polaków oraz brak zdecydowania w grze obronnej, lecz na ich drodze stawał dobrze dysponowany Sławomir Szmal. Obrony bramkarza Rhein-Neckar Lowen wykorzystali jego koledzy z pola, co pozwoliło Polakom ponownie odskoczyć na trzy trafienia (gole Krzysztofa Lijewskiego oraz Bartosza Jureckiego). W pierwszych dwudziestu minutach meczu szczególnie podobać mógł się Bartłomiej Jaszka, który nie dość że mądrze dyrygował poczynaniami biało-czerwonych, to jeszcze sam trzykrotnie sprytnymi rzutami zaskakiwał Nikolę Marinovicia. Później zawodnika Fuchse Berlin zmienił Tomasz Rosiński, natomiast na lewym skrzydle pojawił się Mateusz Jachlewski. Stosunkowo nowym elementem gry zespołu Wenty były szybkie wznowienia po straconej bramce, w związku z czym kilka sytuacji rzutowych miał też "nominalny" obrońca Artur Siódmiak.
Ostatnie minuty pierwszej części gry to nieskuteczna gra obu ekip, aczkolwiek gospodarzom najbliższych mistrzostw Europy udało się zdobyć kontaktową bramkę na 12:11. Jednak dzięki bramce Rosińskiego i Jachlewskiego nasi szczypiorniści nie pozwolili Austriakom doprowadzić do remisu. Ostatecznie Polacy na przerwę schodzili przy zasłużonym prowadzeniu 14:11.

Po przerwie Patryka Kuchczyńskiego na prawym skrzydle zastąpił zawodnik Wisły Płock Arkadiusz Miszka, natomiast na lewym rozegraniu pojawił się polski bombardier Karol Bielecki. W 32. minucie groźnie na bandy wokół parkietu wpadł Krzysztof Lijewski. Rozgrywający HSV Hamburg w asyście masażysty opuścił boisko, ale najprawdopodobniej wychowanek Ostrovii doznał jedynie niegroźnego stłuczenia. Mimo tak poważnej straty brązowi medaliści mistrzostw świata w Chorwacji nadal utrzymywali kilkubramkową przewagę nad przeciwnikiem, chociaż ich gra była daleka od ideału. W 38. minucie, po trafieniu Bartosza Jureckiego, Polacy objęli najwyższe do tej pory prowadzenie 20:15. Niedługo później na koncie biało-czerwonych były już 24 gole, co pozwalało być spokojnym o wynik końcowy. Duża w tym zasługa mocnej obrony i nienagannej postawy Szmala, który momentami bronił jak prawdziwy profesor. W 47. minucie nominowany przez Przegląd Sportowy na sportowca roku bramkarz został zmieniony przez Adama Malchera, który wciąż walczy o wyjazd na styczniowe mistrzostwa.
W drugiej części spotkania kilkoma efektownymi rzutami popisał się Jachlewski, w którego grze widać było dużą pewność siebie. Skrzydłowy Vive Kielce zanotował bezbłędną skuteczność, a w 52. minucie podwyższył prowadzenie polskiej reprezentacji do siedmiu oczek (28:21). Chwilę później podopieczni Wenty grali w osłabieniu, jednak w miejsce Malchera w ataku pojawił się Jaszka, który po raz kolejny zaskoczył Marinovicia rzutem z ośmiu metrów. Polacy do ostatnich minut kontrolowali przebieg gry, próbując coraz to nowych rozwiązań ataku pozycyjnego. Nie obyło się przez to bez prostych błędów, ale właśnie po to są mecze towarzyskie.

Biało-czerwoni pewnie zwyciężyli Austrię 32:26, natomiast już w piatek naszych szczypiornistów czeka pojedynek z dużo bardziej wymagającą reprezentacją Węgier. W pierwszym meczu Węgry zremisowały z Chorwacją 30:30 (16:13). Transmisja na żywo w Polsacie Sport od godziny 18.15.

Austria - Polska 26:32

Polska: Sławomir Szmal, Adam Malcher - Tomasz Tłuczyński 6 (w tym 4 z karnych), Mateusz Jachlewski 5, Bartosz Jurecki 4, Bartłomiej Jaszka 4, Karol Bielecki 3, Tomasz Rosiński 3, Krzysztof Lijewski 3, Mariusz Jurkiewicz 2, Michał Jurecki 1, Arkadiusz Miszka 1, Artur Siódmiak 0, Patryk Kuchczyński 0, Daniel Żółtak 0, Rafał Gliński 0.

Bramki dla Austrii: Hojc 6, Wilczynski 5, Foelser 5, Szilagyi 3, Friede 2, Weber 2, Abadir 1, Schlinger 1, Ziura 1.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×