Pierwszy dzień mistrzostw zakończył się kilkoma niespodziankami. Do tych można z pewnością zaliczyć porażkę naszych naszych środowych rywali - jednego z faworytów imprezy - ze Słowenią. Szwedzi przez całe niemal spotkanie prowadzili grę, jednak w samej końcówce nieoczekiwanie pozwolili ambitnym przeciwnikom przejąć inicjatywę. Jeśli gracze Trzech Koron chcą awansować do drugiej fazy z dobrego miejsca, w spotkaniu z podopiecznymi Bogdana Wenty nie mogą sobie już pozwolić na porażkę. - Naszym celem jest wyjście z silnej grupy. Marzymy jednak o czymś więcej niż tylko zaistnieniu na mistrzostwach. Grupa jest trudna i wyrównana. Można z niej wyjść zarówno z kompletem zwycięstw, jak i przegrać trzy mecze i pożegnać się z turniejem. Tego drugiego rozwiązania jednak nie dopuszczamy do myśli - mówili przed turniejem selekcjonerzy reprezentacji Szwecji.
Nasi środowi przeciwnicy już przed rozpoczęciem Mistrzostw Europy uznawani byli za faworyta grupy C. Motywacja jest tym większa, że czterokrotni czempioni Starego Kontynentu od ośmiu lat nie zbliżyli się do medalowego miejsca na żadnej wielkiej imprezie. Liderem drużyny prowadzonej przez Staffana Olssona i Olę Lindgrena jest
Kim Andersson, który podczas ostatnich Mistrzostw Europy wybrany został najlepszym prawoskrzydłowym turnieju. W pierwszym spotkaniu ze Słowenią Szwed jednak nie błyszczał i zakończył tę rywalizację z zaledwie jednym trafieniem na koncie.
Po zwycięstwie nad naszymi zachodnimi sąsiadami zespół Wenty znacznie przybliżył się do gry w kolejnej rundzie. Grzechem reprezentacji Polski podczas wtorkowego spotkania z Niemcami była jednak skuteczność. Jeśli problem ten ponownie się przydarzy, biało-czerwoni mogą mieć duże problemy, zwłaszcza że Skandynawowie muszą wygrać. - Już w pierwszej połowie powinniśmy prowadzić wyżej. Szczególnie w środkowej fazie tej części było kilka pięknie rozegranych sytuacji, które bramkarz niemiecki nam niestety zatrzymał - mówił po wtorkowym spotkaniu niezadowolony Wenta.
Według polskich szczypiornistów kluczem do wygranej może być to, co znakomicie działało przeciwko Niemcom, czyli obrona. - Znamy się z nimi doskonale. Mamy podobne style gry. Spodziewamy się twardej, męskiej postawy w obronie. Uważam, że reprezentacja Szwecji jest trochę lepsza niż Niemcy - mówi Krzysztof Lijewski.
Jeśli Polacy pokonają Szwedów, zapewnią sobie udział w drugiej rundzie. Początek tego ciekawie zapowiadającego się spotkania o godzinie 20:30 w Innsbrucku. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Polsat. W innym meczu naszej grupy o godz. 18:30 Słowenia zagra z Niemcami.
