Szybkie ataki gdynianek kluczem do sukcesu - relacja meczu Politechnika Koszalińska - Vistal Łączpol Gdynia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotę w hali Gwardii w Koszalinie doszło do niezwykle ciekawej konfrontacji pomiędzy AZS Koszalin a Vistalem Łączpol Gdynia. Do meczu koszalinianki przystąpiły osłabione brakiem Kamili Całużyńskiej, Joanny Chmiel i Iwony Szafulskiej. Do składu miejscowych powróciła za to najskuteczniejsza w zespole Joanna Dworaczyk, Problemów kadrowych nie miał trener Jerzy Ciepliński, który mógł skorzystać z najsilniejszego składu.

Mecz rozpoczął się od kapitalnej obrony Anny Morawiec, która swoją postawą pokazała że wraz z Agnieszką Kwiecień są mocnym punktem drużyny z województwa zachodniopomorskiego. Pierwszą bramkę w meczu strzeliła Malwina Leśkiewicz, popisując się mocnym rzutem z drugiej linii. Na odpowiedz nie trzeba było długo czekać. Szybki atak, dobre rozegranie i powoływana do kadry Patrycja Kulwińska nie miała problemów z pokonaniem Morawiec. W pierwszych minutach spotkania akademiczki zbudowały 3 bramkową przewagę. Już w 5 minucie spotkania trener przyjezdnych poprosił o przerwę. Na tablicy widniał wtedy wynik 5:2. W początkowej fazie spotkania dobrze w ataku spisywała się Dworaczyk. W 7 minucie dobrze rozprowadziła kontrę, którą zmarnowała Dagmara Zaniewska, a w następnej pewnie wykonała rzut pierwszy w tym spotkaniu rzut karny. W ekipie z Gdyni na boisku wyróżniały się wspomniana Kulwińska i Monika Stachowska, które w 10 min miały rzucone po 2 bramki. Ostro w obronie przyjezdnych grała Alla Kotowa, która w 17 minucie wylądowała po raz drugi na ławce kar. Pomimo gry w przewadze koszalinianki stanęły w ataku. Szybkie kontry przyjezdnych za sprawą kolejno Moniki Głowińskiej i Katarzyny Koniuszaniec doprowadziły w 20 minucie do remisu po 12. Trener Jezierski poprosił o czas, nie przyniósł on zamierzonego skutku. Trzy dobrze rozegrane kontry gdynianek i wynik na 5 minut przed przerwą brzmiał 13:16. Ostatnie minuty to gra, bramka za bramkę, a do szatni zawodniczki zeszły przy stanie 16:19.

Do drugiej części meczu miejsce przystąpiły mocno skoncentrowane. Dobre ataki miejscowych przyniosły zamierzony skutek. Po 10 minutach gry, w drugiej połowie za sprawą głownie Justyny Łabul, AZS wyrównał. W tym czasie 3 bramki do Łączpolu rzuciła Kotowa, prezentując atomowe rzuty z 9 metra. Przez kolejne 10 minut wynik oscylował w okolicach remisu, jednak gdynianki ciągle kontrolowały przebieg meczu. Na wyróżnienie w tym fragmencie gry zasługuje postawa Aleksandry Jędrzejczyk, której kontrataki i rzuty ze skrzydła były ozdobą tej części widowiska. Końcówka meczu należała zdecydowanie do przyjezdnych. Z obrotową Kulwińską nie mogła poradzić sobie zmęczona Dworaczyk, a ta pewnie wykorzystywała kolejno dogrywane na koło piłki. Na 7 minut przed końcem o czas poprosił trener miejscowych, chcąc zatrzymać rozpędzone szczypiornistki z Gdyni. Wynik w tym momencie brzmiał 27:32. W ostatnich minutach trafienia zaliczyła ambitnie walcząca przez całe spotkanie Wioleta Janaczek ze strony AZS-u, i najlepsza zawodniczka spotkania Patrycja Kulwińska.

Po emocjonującym meczu, w hali przy ulicy Fałata, w pełni zasłużone zwycięstwo w stosunku 30:35 odniosły zawodniczki Vistalu Łączpol Gdynia. Koszalinianki za tydzień zmierzą się w wyjazdowym pojedynku w Kielcach, a gdynianki wybierają się na mecz do Elbląga z miejscowym Startem.

Politechnika Koszalińska - Vistal Łączpol Gdynia 30:35 (16:19)

AZS Koszalin: Morawiec, Kwiecień- Łabul (7), Janaczek (7), Dworaczyk(5), Zaniewska (5), Leśkiewicz (4), Olek(1), Błaszczyk(1), Szostakowska, Tarczyluk, Borowska.

Vistal Łączpol Gdynia: Miszkto, Brzezińska- Kulwińska(7), Jędrzejczyk(6), Głowińska(6), Szwed(5), Stachowska(4), Koniuszaniec (4), Kotowa(3), Sulżycka, Białek, Szott, Alexa, Lipska.

Kary: Koszalin 8 min., Gdynia 6 min.

Rzuty karne: AZS 3/4, Vistal 0/1

Widzów: 400.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)