Marek Smolarczyk, trener KSS-u Kielce: Przed meczem zastanawialiśmy się z dziewczynami, kiedy opuści nas to fatum dobrej i złej połowy. Na treningach dziewczyny pracują na prawdę bardzo solidnie, a w dzisiejszym spotkaniu przekonały się chyba, że gra w obronie opłaca się podwójnie, bo mimo wysokiego prowadzenia Koszalina potrafiły zmobilizować się właśnie w defensywie, gdzie dzięki dobrej grze mogliśmy wyprowadzać szybkie kontry. Z resztą dzisiaj, nie licząc pierwszych kilkunastu minut wszystkie nasze formacje wyglądały bardzo dobrze. Do tej pory słabo funkcjonował nasz szybki atak, a właśnie dzisiaj wyglądał on doskonale. Oczywiście zdarzały się przestoje, tak jak ten z końcówki spotkania, gdzie nagle z pięciu bramek przewagi zrobiły się tylko dwie, ale chwała dziewczynom, że znów potrafiły odskoczyć.
Roman Jezierski, trener AZS-u Politechniki Koszalin: Po takim meczu musi nastąpić chwila refleksji... Chciałbym przede wszystkim pogratulować drużynie z Kielc. Mówiąc przewrotnie można powiedzieć, że w dzisiejszym spotkaniu zaprocentowało kilka miesięcy mojej pracy z KSS-em. Na pewno serce trochę mocniej zabiło, ale teraz jestem trenerem drużyny z Koszalina i bardzo chciałem ,aby wygrał mój zespół. Dziewczyny z Kielc wykazały się zdecydowanie większą determinacją, która pozwoliła im wygrać zawody. Mimo że kielczanki na początku przegrywały i to dość znacząco, właśnie dzięki tej determinacji potrafiły się podnieść i zwyciężyć. W moim zespole niestety jej zabrakło, a także zabrakło konsekwencji, bo w pierwszej połowie nie powinniśmy w taki sposób stracić przewagi.