- Przyjechaliśmy godzinę przed meczem, mimo że wyjechaliśmy z jeleniej góry o 10! -- relacjonował wydarzenia sobotniego wieczoru trener jeleniogórzanek, Zdzisław Wąs.
- Na początku Zgoda zaskoczyła nas grą z kołem, jednak z czasem udało nam się wyeliminować ten element. Gospodynie uciekły nam na 6 bramek i praktycznie wydawało się, że jest po meczu! Na szczęście powoli udało nam się odrobić te straty. Dziewczyny grały bardzo mądrze i w tym miejscu chciałem pochwalić cały zespół. Ja mam ich 8 plus 2 bramkarki to razem 10. Dzisiaj zagrały naprawdę pięknie - ukłony dla poszczególnych zawodniczek. Szczególnie trzeba wyróżnić Martynę Kozłowską. To co ona dzisiaj pokazała w bramce to jest najwyższy kunszt. Jej postawa w dużej mierze przyczyniła się do końcowego sukcesu. Wspaniała postawa! - dodał trener KPR-u.
Oczka wywalczone w Bielszowicach były bardzo ważne dla podopiecznych trenera Wąsa, gdyż w ostatecznym rozrachunku mogą zadecydować o "być albo nie być" drużyny z Dolnego Ślaska. -My nie walczymy o "ósemkę", my ze wszystkich sił będziemy się starać aby utrzymać się w lidze. Jeśli ta sztuka nam się uda, to będziemy... mistrzami świata! - zakończył szkoleniowiec jeleniogórzanek.