Łukasz Lemanik: W niedzielę zmierzycie się z norweskim Byasen Trondheim. Co wiecie o tym rywalu?
Joanna Obrusiewicz: Mamy wiedzę zarówno o poszczególnych zawodniczkach jak i o taktyce zespołu, przygotowujemy się na poszczególne warianty gry jakie stosują. Dostajemy również wytyczne od trenerki jakie warianty z naszej strony mamy zastosować aby poradzić sobie z ich obroną, powstrzymać kontrataki i wykorzystać atuty naszej obrony.
Byasen bez problemów pokonało w turnieju eliminacyjnym Ligi Mistrzów SPR Lublin. Czy rozmawiałyście z lubelskimi zawodniczkami o norweskim zespole?
- Ja osobiście nie rozmawiałam, ponieważ mamy ich mecze z turnieju eliminacyjnego z Lublina. Można również zobaczyć ich spotkania z Ligi Mistrzów na stronie internetowej EHF. Możemy więc wyciągnąć własne wnioski i dokonać analizy tego zespołu.
Gracie ostatnio co trzy dni i to ważne mecze - SPR, Piotrcovia, teraz Byasen. Zmęczenie daje już chyba znać o sobie?
- Na pewno zmęczenie się nakłada, a organizm daje sygnały, żeby zwolnić, bo ma dość. Czasem również nie pozwala nam zagrać, tak jakbyśmy chciały, ponieważ zaciąga skuteczny hamulec. Jednak każdego dnia na treningu staramy się przygotować i zaadoptować do czekającego nas wysiłku, a poza tym mamy siłę i wolę walki bo wiemy co chcemy osiągnąć. Jak wiadomo sport wymaga dużej odporności fizycznej i psychicznej i każda z nas ma już swoje sposoby na radzenie sobie z przeciwnościami i przeszkodami, które są nieuniknione w życiu każdego człowieka.
Kiedy dowiedziałyście się o tym, że zgracie z trzecią drużyną grupy A Ligi Mistrzyń, na kogo chciałyście trafić najbardziej?
- Nie było kalkulacji. Zdajemy sobie sprawę, że każda z tych drużyn jest wymagająca i że gra toczy się o Puchar Zdobywców Pucharów. Trafiły się Norweżki więc przygotowujemy się do nich solidnie i tak samo byłoby w przypadku jakiejkolwiek innej drużyny.
Drużynie Zagłębia nie daje się zbyt wielu szans w meczu z Norweżkami...
- Nie rozumiem jak można wydawać wyrok przed rozprawą. Sport jest nieprzewidywalny i dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe. Już nie raz w historii domniemani faworyci potykali się z rożnych powodów i odpadali z dalszej rywalizacji. Na pewno możemy zapewnić, że wyjdziemy przygotowane i nastawione na rozegranie dobrego meczu i walkę o zwycięstwo.
Liczycie na wparcie kibiców, podobne do tego, które miało miejsce w meczach z SPR-em i Jelenią Górą?
- Jak najbardziej! Zapraszamy kibiców na spotkanie z Norweżkami i podkreślamy, że ich doping dodaje nam skrzydeł!