Przed spotkaniem odbyła się bardzo wzruszająca ceremonia. Kilka dni przed meczem, do jeleniogórskiego klubu dotarł e-mail, w którym jedna z fanek KPR-u opowiedziała o swej miłości do szczypiorniaka, oraz o marzeniu założenia niebiesko-żółtej koszulki jej ulubienicy, Moniki Odrowskiej. Zarząd, sztab trenerski oraz same zawodniczki postanowili spełnić prośbę młodziutkiej adeptki handballu. Przy owacji na stojąco jeleniogórskich kibiców, popularna Odra wręczyła swoją koszulkę fance, przez co u wielu zawodniczek pokazała się łza w oku.
Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla jeleniogórzanek, po szybkich i kombinacyjnych akcjach, w 7 minucie prowadził 4:2. Trener gdynianek bardzo szybko wziął czas i próbował zmotywować do walki swoją drużynę, jednak ta była bardzo zaskoczona dobra postawą gospodyń. Trwała wymiana gol za gol. Łączpol nie potrafił rozpracować dobrej obrony KPR-u, a gdy udawało się znaleźć lukę do oddania rzutu, na straży stała Martyna Kozłowska, której forma rośnie z meczu na mecz. W 20 minucie tego spotkania jeleniogórzanki prowadziły już 12:10 i wydawało się, że może w tym meczu dojść do sensacji, lecz podwójne wykluczenie gospodyń i gra w osłabieniu, mobilizująco wpłynęła na gdynianki, które rzuciły się do odrabiania strat. Po golu Karoliny Szwed w 24 minucie, był już remis 12:12, lecz KPR nadal nie odpuszczał. Do przerwy Łączpol Gdynia prowadził zaledwie 14:13.
Początek drugiej odsłony należał zdecydowanie do przyjezdnych. Trzy szybkie kontry zostały zamienione na bramki i Vistal wyszedł na prowadzenie 17:13 w 34 minucie. Gospodynie aby myśleć o podjęciu walki musiały się otrząsnąć z tego ciosu i udało się to. Po golach Marty Dąbrowskiej i najskuteczniejszej w tym spotkaniu Sabiny Kobzar, KPR przegrywał 20:22 w 45 minucie. Jednak to było wszystko na co było stać ambitne zawodniczki z Jeleniej Góry. Szybkie ataki i mocne rzuty z drugiej linii rosłym zawodniczką z Gdyni, były nie do powstrzymania. Mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Łączpolu Gdynia 35:27.
Dodajmy, że w 58 minucie bardzo poważnej kontuzji nabawiła się Joanna Załoga, która po brutalnym faulu Karoliny Szwed, musiała opuścić boisko na rękach masażysty. Jak się później okazało, ma ona stłuczone żebra i jej występ w sobotnim meczu przeciwko KSS Kielce stoi pod znakiem zapytania.
KPR Jelenia Góra - Vistal Łączpol Gdynia 27:35 (13:14)
KPR: Kozłowska, Szalek - Kobzar 9, Załoga 5, Dąbrowska 3, Odrowska 3, Kocela 2, Stanisławiszyn 2, Buklarewicz 2,
VISTAL ŁĄCZPOL: Mikszto - Stachowska 8, Szwed 8, Głowińska 6, Sulżycka 5, Kotowa 3, Kulwińska 3, Jędrzejczyk 1, Szott 1, Koniuszaniec 0.
Kary: KPR - 8min, Vistal - 14min
Widzów: 250.