Zbigniew Markuszewski (trener MMTS-u Kwidzyn): Jestem bardzo zadowolony z takiego wyniku, wygraliśmy ilością dwunastu bramek. Jest to naprawdę poważna zaliczka, na mecz rewanżowy, mam nadzieję, że w tym roku nam to wystarczy, aby przejść dalej. Naszym założeniem było to, by zrobić krok do przodu.
Jest to dla nas bardzo ciężki okres, wśród zawodników doszła nam kontuzja Łukasza Czertowicza. Mecze mamy co trzy dni, więc nie ukrywam, że jest ciężko. Boje się również o zdrowie fizyczne zespołu. Patryk Rombel jedzie do Rumunii, również najpierw na mecz do Zabrza, dlatego też tym spotkaniu odpoczywał. Jeszcze dokładnie nie wiemy w jakim składzie MMTS pojedzie do Rumunii. Czekamy na odpowiedź lekarza odnośnie Łukasza Czertowicza. Niestety kwidzyński rozgrywający miał wypadek w domu i na stopie ma założone szwy. W Rumunii na pewno będziemy walczyli o to, aby wygrać, ale przynajmniej o to, by przejść dalej.
Wcześniej czeka nas spotkanie z NMC Pownem Zabrze. Musimy ten mecz wygrać. NMC Powen Zabrze gra o przetrwanie, stąd łatwo nam nie będzie. Przykładem jest ich mecz z Zagłębiem Lubin, gdzie do przerwy prowadzili 17:14. Jeżeli starczy nam sił to wygramy.
Patryk Rombel (MMTS Kwidzyn): Wersja oficjalna jest taka, że mam odpocząć na mecz z NMC Powen Zabrze oraz z HC Odorheiu Secuiesc. Drugie spotkanie z pewnością będzie ciężkie, zarówno z racji odległości, jak i terenu. Jeśli jest to prawdą, to rozumiem to wytłumaczenie mojej nieobecności na parkiecie. Wracając do tego spotkania - super, że wywalczyliśmy taką dużą bramkową zaliczkę. W zeszłym roku do przerwy prowadziliśmy dziesięcioma bramkami, a mecz zakończył się zwycięstwem pięcioma, czy sześcioma bramkami. Mecz w Rumunii będzie diametralnie inny, na pewno będzie o wiele ciężej. Nie skończy się wysoką wygraną, a może zakończyć się i przegraną.
W tej chwili kondycja zespołu zostanie poddana niezłej próbie. Mamy tydzień taki, w którym nikt nam nie zazdrości. W poprzednią środę mecz z Azotami Puławy, kolejny z HC Odorheiu Secuiesc, we wtorek rano jedziemy już do Zabrza, a z stamtąd prosto do Rumunii. Po tym tygodniu będzie można określić, jak jesteśmy przygotowani. Jeśli przywieziemy punkty to będzie wiadomo, że ta kondycja jest dobra.