Bożena Karkut (trener Zagłębia Lubin): Wygrałyśmy na ciężkim terenie. Vistal Łączpol jest na fali wznoszącej, chociaż uważam, że powinny tak dobrze grać już w tamtej rundzie, bo jest to dobry zespół, posiadający wartościowe zawodniczki. Nam zależało bardzo przynajmniej na remisie, choć mówiłyśmy sobie w szatni, że przyjechałyśmy tu po zwycięstwo. Jestem zadowolona z dziewczyn. Udało się to, co sobie zaplanowałyśmy: pokonać SPR Lublin u siebie i utrzymać fotel lidera, czyli tą najlepszą pozycję przed play-offami. Na razie wszystko jest na dobrej drodze. Jedno czego bym sobie życzyła, to mniej kontuzji w mojej drużynie.
Joanna Obrusiewicz (rozgrywająca Zagłębia Lubin): Był to mecz walki i bardzo wymagające spotkanie. Przede wszystkim spełniłyśmy wszystkie założenia w obronie. Mogło być trochę lepiej w ataku pozycyjnym i kontrze, ale na szczęście udało się to spotkanie wygrać. Zostaje nam jeszcze tylko jeden mecz i mam nadzieję, że zachowamy fotel lidera.
Katarzyna Koniuszaniec (skrzydłowa Vistalu Łączpolu Gdynia): Wynik nie jest zły, ale to nie odzwierciedla tego, co potrafimy zagrać. Bardzo słaby był początek. Niektóre założenia udało się zrealizować, ponieważ zatrzymałyśmy kontrę, ale niestety jest przegrana. Prawdopodobnie zajmiemy czwarte miejsce w tabeli. Jest smutno, gdyż nastawiłyśmy się pozytywnie, pracowałyśmy cały tydzień bardzo ciężko, aby pokazać dobrą grę. Jednak czegoś nam zabrakło.
Patrycja Mikszto (bramkarka Vistalu Łączpolu Gdynia): Przede wszystkim dużo straciłyśmy na początku spotkania. Mecz mógł się podobać, ale rozkręciłyśmy się dopiero po 10 minutach. Dziewczyny dobrze zagrały, ale zawiodły nas pomyłki typu błąd podania czy zgubienie się w obronie. Ogólnie dobrze rozegrałyśmy te zawody, ale szkoda dwóch punktów.