W Kwidzynie bez niespodzianki - relacja z meczu MMTS Kwidzyn - AS-BAU Śląsk Wrocław

W ramach 20. kolejki podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego i Krzysztofa Kotwickiego przed własną publicznością zmierzyli się z AS-BAU Śląskiem Wrocław. Po emocjonujących sześćdziesięciu minutach MMTS Kwidzyn zwyciężył 28:25 (13:9).

Początek spotkania rozpoczął się dość pechowo dla gości tego starcia. Po przekroczeniu regulaminowego czasu gry, MMTS bardzo szybko rozpoczął atak na bramkę Rafała Stachery. Z pojedynku pomiędzy Patrykiem Romblem a golkiperem wrocławian, zwycięską "ręką" wyszedł lewy skrzydłowy Kwidzyna - 1:0. Chwilę potem dobra postawa stojącego między słupkami Sebastiana Suchowicza uratowała gospodarzy przed utratą gola, szybka kontra zakończyła się drugą bramką "Packa" - 2:0. Kolejna akcja również należała do zespołu z Dolnego Powiśla. Tym razem piłkę w siatce umieścił Mateusz Seroka - 3:0. Goście odpowiedzieli dopiero w 5 minucie, za sprawą Bartosza Haczkiewicza - 3:1. W szóstej minucie meczu para sędziowska z Płocka, podyktowała rzut karny. Daną szansę zmarnował Robert Orzechowski. Chwilę potem MMTS niesiony dopingiem Kwidzyńskiego Klubu Kibica zdołał trzykrotnie umieścić piłkę w bramce Śląska Wrocław. Warto wspomnieć, iż trzy "oczka" należały do Marcina Markuszewskiego - 6:1. Do 15 minuty starcia, spotkanie przebiegało "bramka za bramką" do stanu 9:4. Kolejne pięć minut należało już do podopiecznych Tadeusza Jednoroga, którzy w tym czasie rzucili cztery bramki, nie dając szans MMTS-owi - 9:8. Kontaktowy gol z pewnością podziałał na gospodarzy otrzeźwiająco. Do końca tej części gry kwidzyniacy zdołali odskoczyć od rywali na cztery oczka -13: 9.

Przed rozpoczęciem drugiej połowy, kontuzjowany Michał Waszkiewicz podsumował 30 minut gry swoich kolegów: - Dobra obrona, dobra postawa w bramce Sebastiana Suchowicza, jednak chłopacy grają trochę nieskutecznie w ataku. Nie cieszą przestrzelone kontry, jeżeli poprawimy to w drugiej części gry, będzie dobrze. Moja nieobecność spowodowana jest kontuzją nogi. Na jednym z ostatnich treningów skręciłem kostkę. Wygląda to gorzej, niż jest, ale mam nadzieję, iż w następnym meczu pojawię się na parkiecie.

Druga odsłona nie była już tak dobra w wykonaniu gospodarzy, jak pierwsza. Na samym początku gol Michała Pereta zwiększył przewagę do pięciu oczek, jednak goście z minuty na minutę odrabiali straty i w 41 minucie, po bramce Michała Tórza na tablicy świetlnej widniał wynik 17:16. Na parkiecie widać było zmęczenie MMTS-u ostatnimi rozgrywkami w ekstraklasie, jak i Challenge Cup. Kwidzyniacy po raz kolejny odskoczyli od rywali na cztery gole, jednak szybka gra Śląska Wrocław pozwoliła początkowo doprowadzić do stanu 21:20, a następnie w 53 minucie doprowadzić do remisu po 23. Bardziej doświadczony zespół z województwa Pomorskiego, w tych ostatnich minutach, nie pozwolił wydrzeć sobie punktów. Zwarta, poprawiona obrona oraz szybki atak pozwoliły cieszyć się z kolejnych, jakże cennym dwóch punktów. Ostatecznie MMTS Kwidzyn wygrał 28:25.

Na ogromnie brawa zasługuje golkiper MMTS - Sebastian Suchowicz, który zmuszony był stać między słupkami przez całe sześćdziesiąt minut. Również nie można pominąć prawego skrzydłowego kwidzynian - Mateusza Seroki, który wraz z rozgrywającym Marcinem Markuszewskim zdobyli po 5 bramek.

MMTS Kwidzyn - AS-BAU Śląsk Wrocław 28:25 (13:9)

MMTS: Suchowicz - Pacześny, Orzechowski 4, Mroczkowski 2, Peret 4 (2x2min), Adamuszek 2, Markuszewski 5, Witaszak 1 (1x2min), Cieślak, Rombel 4, Seroka 5, Czertowicz 1 (1x2min)

Kary: 8 minut + 3 upomnienia

AS-BAU: Banisz, Stachera - Tórz 2 (1x2min), Kłos, Marciniak 4, Sadowski 3, Gujski 4, Haczkiewicz 4, Szat 2, Garbacz 1 (1x2min), Piętak 5

Kary: 4 minuty + 3 upomnienia

Widzów: 700.

Źródło artykułu: