Po raz pierwszy zespół z Olkusza poprowadził nowy duet trenerski Aleksandra Pawelska - Anna Niewiadomska. Trzeba przyznać, iż zmiana na stanowisku trenera pozytywnie wpłynęła na drużynę SPR-u, w grze której widać było ogromną chęć udowodnienia swojej wartości.
Spotkanie od mocnego uderzania rozpoczęły olkuszanki, które po 6 minutach gry prowadziły 2:0. Przewaga gospodyń mogła być jeszcze większa, jednak rzutu karnego nie wykorzystała Aleksandra Giera. Szczypiornistki z Kielc nie mogły znaleźć sposobu na agresywną obronę olkuszanek oraz świetnie dysponowaną Paulinę Kozieł. Na szczęście KSS-u sędziowie często wskazywali na linię siódmego metra. W pierwszych 25 minutach kielczanki zdobyły z gry tylko dwie bramki! Reszta trafień była autorstwa Marty Rosińskiej, która z zimną krwią wykorzystywała rzuty karne. Wynik po stronie SPR-u również "trzymała" również jednak zawodniczka, Aleksandra Giera. Rozgrywająca beniaminka miała przysłowiowy "dzień konia", trafiała do bramki rywalek z najtrudniejszych pozycji, często po jej rzutach piłka obijała się o blok KSS-u myląc bramkarkę. Olkuszanki przez niemal całą pierwszą połowę znajdowały się na prowadzeniu. W końcówce trzy bramki Pauliny Muchockiej pozwoliły przyjezdnym zejść do szatni z korzystnym rezultatem 11:10.
Po zmianie stron inicjatywę ponownie przejęły olkuszanki. Twarda obrona, za którą sędziowie często odsyłali na ławkę kar zawodniczki SPR-u przyniosła efekt, w 38 minucie gospodynie prowadziły już 14:12. Kielczanki jednak nie zamierzały dawać za wygraną i po trafieniu Aleksandry Pokrzywki na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy 15:15. Od tego momentu gra toczyła się "bramka za bramkę". Pomimo wielu okazji z obu stron na "odskoczenie" rywalowi na kilka trafień, żadnej z drużyn nie udało się wypracować znaczącego prowadzenia. Decydującym momentem meczu okazała się 55 minuta. Wówczas dwie bramki zdobyła Anna Brachmańska, a Paulina Kozieł popisała się kolejnymi świetnymi interwencjami. SPR prowadził 22:20. Na taki rozwój sytuacji na parkiecie zareagował trener KSS-u, Marek Smolarczyk, jednak udzielone podczas przerwy uwagi nie wystarczyły, by odmienić losy spotkania. Olkuszanki po emocjonującej końcówce wygrały 23:21, a wynik meczu z rzutu karnego ustaliła Paula Przytuła.
Po ostatnim gwizdu sędziego w olkuskim zespole zapanował szał radości, kibice zgotowali swoim zawodniczkom owację na stojąco, nie zabrakło konfetti i serpentyn. Nic w tym jednak dziwnego, bowiem było to dopiero trzecie zwycięstwo SPR-u w rozgrywkach ekstraklasy.
SPR Olkusz - KSS Kielce 23:21 (10:11)
SPR Olkusz: Kozieł, Krzymińska - Giera 12/1, Przytuła 6/4, Brachmańska 3, Kompała 1, Leszczyńska 1, Basiak, Górska, Jędrusik, Karnia, Magolon.
Karne: 5/6.
Kary: 14 min.
KSS Kielce: Kawka, Wiekiera - Rosińska 7/7, Muchocka 4, Gedroit 3, Abramauskaite 2, Pokrzywka 2, Słoma 2, Kot 1, Grabarczyk, Nowak.
Karne: 7/7.
Kary: 8 min.
Kary: SPR - 4 min. (Leszczyńska i Magolon 4 min. Brachmańska, Giera i Karnia 2 min.); KSS - 8 min. (Abramauskaite 4 min. Gedroit i Pokrzywka 2 min.).
Widzów: 250.