Już w niedzielę szczypiornistki z Pomorza zagrają rewanżowy mecz w Challenge Cup z holenderskim Bizztravel Dalfsen. Tak więc pracowity okres dla gdynianek wciąż trwa. - W niedzielę rozegraliśmy trudny, mocny mecz. Dziś bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie, żeby zakończyć rywalizację w play-off już na tym etapie - mówił po meczu Jerzy Ciepliński.
Wtorkowe spotkanie było bardzo wyrównane, po pierwszej połowie bliższe zwycięstwa były zawodniczki Zgody. - W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy bardzo wielu sytuacji, które powinny zakończyć się bramką. Dlatego wynik był korzystny dla Zgody. Graliśmy bardzo dobrze w obronie co widać było po bardzo niskim wyniku do przerwy - zauważył opiekun gdynianek.
Druga połowa spotkania, a właściwie jej pierwsze 7 minut rozstrzygnęło mecz w sposób dość niespodziewany. Otóż gospodynie wyszły na parkiet tylko ciałem, a duchem wciąż były jeszcze w szatni. Podopieczne trenera Cieplińskiego szybko zwietrzyły swoją szansę i nie zamierzały jej marnować. Po 7 minutach gry Vistal Łączpol wyszedł na pięciobramkowe prowadzenie. - Po przerwie grało nam się łatwiej, graliśmy z większym rozmachem. Tutaj chciałem pochwalić swój zespół, wszystkie zawodniczki za wolę walki, za to że potrafiły wygrać ten trudny mecz. Teraz będziemy walczyć dalej - zakończył uradowany szkoleniowiec Łączpolu.