Pogrom i koniec walki o medale - relacja z meczu Traveland Społem Olsztyn - MMTS Kwidzyn

Olsztynianie przy kamerach telewizyjnych i komplecie publiczności ponieśli dotkliwą porażkę z MMTS-em Kwidzyn. Goście niesieni dopingiem swoich kibiców, którzy licznie stawił się w hali Urania, pokonali Traveland Społem Olsztyn różnicą jedenastu bramek, pozbawiając podopiecznych Aleksandra Malinowskiego marzeń o medalu. Spotkanie zakończyło się wynikiem 18:29 (10:14), dającym Kwidzynowi awans do półfinału.

Olsztynianie przed niedzielnym meczem zapowiadali walkę o korzystny dla siebie wynik, deklarując jednocześnie chęć powrotu do Kwidzyna na trzecie spotkanie w rywalizacji. Niestety, boisko zweryfikowało ich plany, ponieważ dotrzymywali gościom kroku tylko przez pierwszy kwadrans gry, do stanu 6:6. Kwidzyn po rzutach Michała Pereta i Dzmitrego Marhuna objął prowadzenie, którego nie oddał do ostatniej minuty. Na 6:9 po szybkim kontrataku dorzucił Mateusz Seroka ustalając przewagę trzech "oczek" - barierę, do której Warmiacy potrafili się zbliżyć, ale już ani razu nie byli w stanie jej przełamać. Jeszcze w pierwszej połowie widać było wolę walki, jednak błędy w ofensywie, jakimi były straty piłki przy rozgrywaniu akcji i niecelne rzuty, oraz niesprawiający zagrożenia kontratak spowodowały, że na przerwę obie drużyny schodziły przy stanie 10:14.

W drugiej odsłonie meczu kwidzynianie ostatecznie zdominowali wydarzenia na boisku. Zawodnicy Travelandu, choć zdołali ich dogonić na 13:16 w 37 i na 14:17 w 40 minucie, pozwolili podopiecznym trenera Zbigniewa Markuszewskiego na systematyczną ucieczkę. Po trafieniu Macieja Mroczkowskiego objęli oni ośmiobramkowe prowadzenie, a przewaga 7-8 bramek utrzymywała się przez następne 10 minut. Po tym czasie zawodnicy MMTS jeszcze bardziej odjechali. Bohaterem ostatnich pięciu minut był Michał Peret, który trzykrotnie pokonał Wojciecha Bonieckiego.

Włodarze Travelandu Społem Olsztyn zdecydowali się umożliwić kibicom darmowy wstęp na mecz, który miał przedłużyć szanse podopiecznych trenera Aleksandra Malinowskiego na grę o medale. Niestety, olsztyńscy zawodnicy znów zawiedli. Byli cieniem samych siebie na boisku, co przełożyło się na zdobycie najmniejszej liczby bramek w sezonie. Ich szkoleniowiec popełnił dwa znaczące błędy, które być może zaważyły o losach spotkania - zostawił poza składem Jacka Zyśka i Adama Wolańskiego. O ile zmiennicy popularnego "Wolaka" zaprezentowali się przyzwoicie, o tyle Kłosowski, który zastąpił lewego rozgrywającego, wyraźnie nie miał swojego dnia. Oddał dziewięć rzutów, ale żaden z nich nie znalazł drogi do bramki. Pozostali szczypiorniści również nie zaprezentowali wysokiego poziomu, przez co po niedzielnym meczu pozostała im jedynie walka o miejsca 5-8. W półfinale MMTS Kwidzyn zmierzy się z Wisłą Płock.

Po raz kolejny pojawił się problem braku sportowej atmosfery na spotkaniach Travelandu. Mimo kompletu publiczności i zdecydowanej dominacji liczebnej, słyszalni byli niemal jedynie kibice MMTS-u, których zjawiło się około stu. Próby zorganizowania dopingu ze strony olsztyńskiego KK skutecznie zatrzymywał konferansjer. Nie rozstawał się z głośno ustawionym mikrofonem, przez co zagłuszał grupę kibiców. Niestosownym zachowaniem było traktowanie osób zgromadzonych na trybunach jak niezdolnych do samodzielnej inicjatywy. Być może receptą na ożywienie kibiców byłoby nie ciągłe zagrzewanie do dopingu przez spikera zawodów, a rezygnacja z jego usług na przynajmniej 2-3 mecze. Jednak to już należy do kompetencji władz Klubu.

OKPR Traveland Społem Olsztyn - MMTS Kwidzyn 18:29 (10:14)

Traveland: Sokołowski, Boniecki - Ćwikliński 1 (w tym 1 karny), Urbanowicz 1, Frelek 2, Hegier 2, Kłosowski, Masiak, Garbacewicz 3, Kopyciński 1, Bartczak 3, Szymkowiak, Krawczyk 3, Boneczko 2

kary: 2x2 minuty (Boneczko, Bartczak)

MMTS: Suchowicz, Gawlik - Orzechowski, Mroczkowski 4, Peret 7, Marhun 4 (2k), Adamuszek 2, Witaszak, Cieślak 3, Rombel 2, Seroka 3, Łangowski 1, Czertowicz, Waszkiewicz 3 (2k)

kary: 3x2 minuty (Cieślak, Seroka, Marhun)

Sędziowali: Mirosław Baum / Marek Góralczyk

Źródło artykułu: