Polski golkiper "Gladiatorem"?

SC Magdeburg, w którym występuje Bartosz Jurecki od jakiegoś czasu usilnie poszukuje zawodnika, który mógłby wzmocnić obsadę bramki popularnych Gladiatorów. I to właśnie polski kołowy w dużej mierze przyczynił się do tego, iż włodarze zespołu niemieckiej Bundesligi zainteresowali się jednym z polskich golkiperów.

Piotr Wyszomirski, bo o nim mowa, jest wprawdzie związany z Azotami Puławy jeszcze 2-letnim kontraktem, jednak suma odstępnego, jaką za swojego zawodnika oczekuje prezes Jerzy Witaszek nie jest zbytnim problemem.

- Działacze strony niemieckiej od dłuższego czasu poszukują bramkarza, który mógłby zwiększyć rywalizację na tej pozycji - przyznał jeden z pracowników puławskiego zespołu. Udało nam się również dowiedzieć, iż rozważane są różne warianty, a wszystko zależy od miejsca, na którym w bieżących rozgrywkach uplasują się Azoty. - Niemcy chcą Piotrka u siebie już od nowego sezonu, jednak jeśli Azoty awansują do europejskich pucharów to najprawdopodobniej pozostanie on jeszcze na rok w Puławach - stwierdziła osoba bardzo blisko związana z klubem, która potwierdziła, że podpisanie wstępnej umowy jest jedynie formalnością.

Tymczasem sam zawodnik nie chce potwierdzić tej informacji: - Sezon trwa, a ja skupiam się na dobrej grze w swoim zespole. O transferach możemy porozmawiać po sezonie! - tajemniczo stwierdził Wyszomirski. Działacze klubu z Magdeburga zainteresowali się polskim golkiperem dzięki pomocy Bartosza Jureckiego, który polecił im właśnie młodego polskiego bramkarza.

Informacja o transferze Wyszomirskiego wywołała spore zamieszanie na forach fanów niemieckiego zespołu. Większość z nich ocenia jednego z najlepszych bramkarzy Ekstraklasy jako "mało znanego i bardzo utalentowanego następcę Sławomira Szmala".

Komentarze (0)