Pierwsza połowa spotkania była próbą rozeznania sił. Początek pojedynku był udany dla portugalskiej ekipy, która w 16. minucie prowadziła różnicą 4 goli (9:5). W 27. minucie było już 15:9 na korzyść drużyny z Guimarães. Oba zespoły schodziły na przerwę przy stanie 17:11 dla podopiecznych trenera Nuno Santosa.
Zaraz po przerwie piłkarze ręczni MMTS-u Kwidzyn ruszyli do ataku, ale zdołali tylko zmniejszyć stratę do 5 bramek (13:18). Xico Andebol grało skutecznie i nie pozwalało na "rozwinięcie skrzydeł" drużynie z Dolnego Powiśla. W 39. minucie miejscowi prowadzili 21:15. Jednak kwidzynianie podjęli jeszcze walkę. Zaczęli mozolnie odrabiać straty i w pewnym momencie przegrywali różnicą 4 trafień (19:23). Niestety zawodnikom trenera Zbigniewa Markuszewskiego w sobotę brakowało skuteczności.
Zespół z Guimarães zdołał uspokoić grę i w 48. minucie prowadził on w stosunku 25:20. W końcówce spotkania MMTS Kwidzyn poderwał się do walki, ale udało mu się tylko zmniejszyć rozmiary porażki do 3 goli. Pojedynek zakończył się zwycięstwem Xico Andebol w stosunku 28:25.
W szeregach polskiej ekipy najskuteczniejszym zawodnikiem był Michał Adamuszek, który 5 razy umieścił piłkę w siatce. W barwach rywali klasę pokazał obrotowy José Ricardo Costa, który rzucił 8 bramek.
Jednak trzeba wspomnieć, iż w zespole Xico Andebol bohaterem meczu został bramkarz Paulo Sampaio, który popisał się 17 skutecznymi interwencjami. Nie jest on nawet podstawowym golkiperem portugalskiej drużyny. W bieżącym sezonie między słupkami klubu z Guimarães stał przeważnie Ivo Silva, ale leczy on obecnie kontuzję prawego kolana.
- Spotkanie zaczęliśmy dynamiczną grą w obronie i według mnie dzięki temu wypracowaliśmy przewagę. W sobotę rano zobaczyliśmy, jakim wzrostem dysponują rywale i wiedzieliśmy już, że grę trzeba będzie prowadzić przede wszystkim na dziewiątym metrze. Jak już powiedziałem dobrym tempem oraz obroną powstrzymaliśmy nieco ataki polskiego zespołu i szybko przechodziliśmy do ofensywnej gry. Dzięki temu wypracowaliśmy dobrą zaliczkę przed rewanżem. Po przerwie przeciwnik zmienił sposób obrony. Mieliśmy mniej miejsca, musieliśmy ciężko pracować, aby znaleźć dobrą pozycję na szóstym metrze - wyraził swoje zdanie portugalskim mediom trener Nuno Santos, który jednak jest ostrożny przed rewanżem.
- Sprawa jest otwarta. To będzie zupełnie inny mecz, trudniejszy o wiele od tego pierwszego. Musimy zagrać świetnie w obronie. Tylko w ten sposób możemy zapewnić sobie awans - dodał szkoleniowiec Xico Andebol.
Do drugiego spotkania dojdzie w niedzielę o godzinie 18:00 w hali Desportivo Francisco de Holanda. Pierwsze starcie z trybun obejrzało 800 kibiców, w tym 30 z Polski.
MMTS Kwidzyn - Xico Andebol 25:28 (11:17)
MMTS: Sebastian Suchowicz, Artur Gawlik, Miłosz Jedowski - Robert Orzechowski 2, Maciej Mroczkowski 3, Michał Peret 3, Dzmitry Marhun 4, Michał Adamuszek 5, Tomasz Witaszak 1, Łukasz Cieślak, Patryk Rombel, Mateusz Seroka 2, Łukasz Czertowicz 1, Michał Waszkiewicz 4.
Xico: Paulo Sampaio, Pedro Barbosa - José Ricardo Costa 8, Jorge Rodrigues 5, César Gonçalves 7, Marino Machado, Tiago Silva, José Rodrigues 1, Rui Silva 5, Domingos Teixeira, José Sampaio, Nuno Silva 2, João Silva.