Zespół Walthera na drodze do 1.Bundesligi

Zatrudnienie Larsa Walthera na stanowisko Wisły wzbudziło spore poruszenie nie tylko w Płocku, ale przede wszystkim w szeregach drużyny TV Emsdetten - ekipy walczącej o awans do najwyższej klasy rozgrywek, a której trener na kilka kolejek przed końcem rywalizacji ogłasza, że przeprowadza się do Polski.

Nie trudno się więc domyślać, że w prasie i forach kibiców niemieckiej drużyny pojawiły się wątpliwości i pytania o zaangażowanie zawodników i samego szkoleniowca w dalszą walkę. Jednak Duńczyk w jednym z wywiadów przyznał, że jako profesjonalny trener do końca sezonu skupi się wyłącznie na pracy w Emsdetten, aby zostać zapamiętany jako ten, który po raz pierwszy wprowadził ten klub do najwyższej klasy rozgrywek. I wygląda na to, że słowa dotrzyma. Zespół prowadzony przez Larsa Walthera w środę pokonał 29:25 bezpośredniego rywala do awansu, ekipę Post Schwerin i na cztery kolejki przed końcem rozgrywek jest prawie pewny gry w barażach. Ale sam pojedynek miał wręcz niespotykany przebieg.

Ze względu na korki na autostradach zespół TV Emsdetten dotarł do Schwerin około godziny 19. (godzina rozpoczęcia meczu) i rozgrzewkę zaczął wychodząc niemalże prosto z autokaru. Pierwsza część spotkania zapowiadała gładkie zwycięstwo gospodarzy. Zmęczeni prawie czterystukilometrową podróżą podopieczni Larsa Walthera długo nie mogli odnaleźć się na parkiecie. Pierwsza połowa skończyła się wynikiem 17:10 dla Post Schwerin. W przerwie zdenerwowany Duńczyk zamknął drzwi szatni potężnym kopniakiem . Co powiedział zawodnikom i jak ich motywował do lepszej gry, pozostanie już tylko jego tajemnicą.

Po zmianie stron gospodarze dorzucili jeszcze dwie bramki (19:10), co zapowiadało srogą porażkę TV Emsdetten. Nic dziwnego więc, że zawodnicy Post Schwerin lekko się rozluźnili, co w takich momentach jest rzeczą naturalną. Ale nikt nie przypuszczał, że goście uwierzą jeszcze w odniesienie zwycięstwa na tym trudnym terenie. 1,6 tyś. kibiców cichło z minuty na minutę, gdy ich pupile tracili kolejne bramki. Goście nic nie robili sobie z upływającego czasu i na dziesięć minut przed końcem przegrywali "tylko" 20:24. W tym momencie rozpoczął się prawdziwy koncert gry ekipy Walthera. Emdsetten zdobyło dziewięć bramek, tracą przy tym tylko jedną, to oznaczało, że dwa punkty wyjadą razem z zawodnikami ekipy gości. Ostateczne zwycięstwo TV Emdsetten 29:25 umocniło je na drugim miejscu w tabeli. Obecnie zespół prowadzony przez przyszłego trenera Wisły ma punkt straty do pierwszego ASV Hamm (jeden mecz rozegrany mniej) i pięć nad drugim Post Schwerin. Do końca rozgrywek zostało jeszcze pięć kolejek. Najskuteczniejszym graczem przyjezdnych był środkowy Elver Selmanović (osiem goli), ale wielkie słowa uznania należą się także islandzkiemu bramkarzowi, Hreidarowi Gudmundssonowi.

Warto przy tym zwrócić uwagę, że od momentu podpisania kontraktu z Wisłą Płock, Walther poprowadził Emsdetten do pięciu kolejnych zwycięstw i zanosi się, że na tym jego passa się nie skończy. Kibice Wisły mogą mieć nadzieje, że profesjonalne podejście Duńczyka do swoich obowiązków przeniesie się na sukcesy także płockiego klubu.

Komentarze (0)