Beniaminek zapewnił sobie ligowy byt - relacja z meczu AZS AWFiS Gdańsk - AS-BAU Śląsk Wrocław

AZS AWFiS Gdańsk przegrał na własnej hali 24:27 z AS-BAU Śląskiem Wrocław, tym samym wrocławianie zapewnili sobie ligowy byt. Wygrała drużyna, która w ostatnich minutach walczyła o każdy centymetr boiska i odmieniła losy spotkania.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Spotkanie rozpoczęło się nie najlepiej dla zespołu AZS AWFiS Gdańsk. Najpierw rzut Roberta Foglera obronił Artur Banisz, a chwilę później Damian Kostrzewa posłał piłkę w słupek. Skuteczniej grali szczypiorniści z Wrocławia i po bramce Piotra Swata na tablicy wyników widniał rezultat 0:2. Później jednak - głównie dzięki dobrej skuteczności Piotra Olęckiego i Michała Bednarka, gospodarze sobotniego spotkania wyszli na prowadzenie 8:6. Nieźle spisywali się również bramkarze obu zespołów - wspomniany wcześniej Banisz, a także Mateusz Zimakowski.

Spotkanie było bardzo wyrównane. Obie drużyny nie dały wyjść rywalom na prowadzenie większe, niż różnicą dwóch bramek. Atakiem pozycyjnym częściej próbowali zdobywać przewagę gdańszczanie, którzy od szóstej minuty nie dawali rywalom wyjść na nawet najmniejsze prowadzenie. Goście z Wrocławia pod koniec pierwszej połowy doszli do głosu, na co wpływ miało też bez wątpienia granie w przewadze, co zdarzyło się Śląskowi trzykrotnie (AZS-owi AWFiS raz). Wrocławianie dobyli dwie ostatnie bramki w tej części gry i po celnym rzucie Pawła Piętaka w ostatniej minucie był remis 11:11. Mecz rozpoczął się więc od nowa.

Czego nie udało się wrocławianom od piątej minuty spotkania, udało się już w drugiej minucie drugiej połowy. Wtedy to właśnie Piotr Swat zdobył bramkę, po której AS-BAU Śląsk wyszedł na prowadzenie! Nie trwało ono jednak długo, gdyż trzy kolejne bramki zdobyli gdańszczanie - dwie Piotr Olęcki i jedną Michał Wysokiński. Przewaga Akademików wzrastała i po bramce Szymona Woynowskiego prowadzili 18:15. Kluczowe w spotkaniu były akcje wrocławian z kontry. W 43 minucie bramkę zdobył Kamil Sadowski, chwilę później Paweł Piętak i było już tylko 19:18.

Przewaga podopiecznych Tadeusza Jednoroga trwała. Zawodnicy z Dolnego Śląska zdobyli trzy bramki z rzędu i wyszli na prowadzenie 22:21! - Nic nie dzieje się z przypadku. Pewne rzeczy, które się tu zdarzyły są ćwiczone na treningu wychodzą raz lepiej raz gorzej - skomentował trener Jednoróg. Później było już z górki. Co prawda Woynowski w 55 minucie zdobył bramkę, która dała AZS-owi AWFiS remis, jednak końcówka należała do Śląska. Ostatnią bramkę dla podekscytowanych Wrocławian zdobył Bartosz Haczkiewicz i mecz zakończył się porażką gospodarzy 24:27. - Gdańsk prowadził już trzema bramkami i nie wiem, czy uwierzyli że mają wygraną. My zebraliśmy ostatki sił, bo któryś mecz z rzędu gramy w 7-8 zawodników. W najważniejszym momencie pokazaliśmy, że stać nas na Ekstraklasę - skomentował Mariusz Gujski, zawodnik Śląska i... rozpoczęła się we wrocławskich szeregach feta na gdańskim boisku i w szatni.

W zespole z Gdańska dobrze zagrali przede wszystkim zawodnicy drugiej linii i zmiennicy. Piotr Olęcki, czy też Szymon Woynowski nie należeli w tym sezonie do kluczowych zawodników swojej drużyny, a tym razem grali naprawdę dobrze. Pochwały należą się też Mateuszowi Zimakowskiemu, Michałowi Bednarkowi i Michałowi Wysokińskiemu. Zabrakło przede wszystkim skutecznych akcji ze skrzydła, które kompletnie nie radziło sobie z dobrze dysponowanymi zawodnikami drużyny gości. Pod koniec trener starał się zmieniać skład, jednak nie przynosiło to oczekiwanych rezultatów. Wrocławianie grali wąskim składem, a mimo wszystko spisywali się bardzo dobrze. Wytrzymali końcówkę. - O dziwo mamy jeszcze szansę. Jak zremisujemy lub wygramy w Głogowie, to zagramy w barażach. Po tym spotkaniu mogę powiedzieć, że jak się nie walczy, to nie wygrywa się nigdy w życiu. Okazało się, że przeciwnik wykorzystał sytuację, gdyż gdy ma się siedmiu odpowiednich ludzi chcących walczyć, to jest wszystko ok - podsumował dosadnie Daniel Waszkiewicz, szkoleniowiec AZS-u AWFiS.

AZS AWFiS Gdańsk - AS-BAU Śląsk Wrocław 24:27 (11:11)

Składy:

AZS AWFiS: Zimakowski, Pieńczewski - Olęcki 7, Wysokiński 4 (ż), Woynowski 4, Bednarek 4 (2 min, ż), Kostrzewa 1 (2 min), Chrapkowski 1, Fogler 1, Sulej 1 (2 min), Jankowski 1, Ringwelski, Marciniak (ż), Suwisz.

AS-BAU Śląsk: Banisz, Stachera - Tórz 7 (2 min), Swat 7, Sadowski 5, Piętak 5 (ż), Haczkiewicz 2, Gujski 1 (ż, 2 min), Kłos.

Kary: AZS AWFiS - 6 min, AS-BAU Śląsk - 4 min.

Rzuty karne: AZS AWFiS - 1/1, AS-BAU Śląsk - 1/3.

Przebieg meczu:

I połowa: 0:1, 0:2, 1:2, 1:3, 2:3, 3:3, 4:3, 4:4, 5:4, 5:5, 6:5, 6:6, 7:6, 8:6, 8:7, 8:8, 9:8, 9:9, 10:9, 11:9, 11:10, 11:11.

II połowa: 11:12, 12:12, 13:12, 14:12, 14:13, 15:13, 15:14, 16:14, 17:14, 17:15, 18:16, 18:17, 19:16, 19:17, 19:18, 20:18, 20:19, 21:19, 21:20, 21:21, 21:22, 22:22, 22:23, 23:23, 23:24, 23:25, 24:25, 24:26, 24:27.

Widzów: 500.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×