Łukasz Lemanik: Emocje związane z finałem Mistrzostw Polski już opadły. Możesz ocenić finałową konfrontację z SPR-em? Czego zabrakło do zdobycia złotego medalu?
Aleksandra Jacek: Mecze z SPR-em, rozegrane w Lublinie, niestety zakończyły się nie po naszej myśli. Po przegranym pierwszym meczu u siebie chciałyśmy wyjechać z Lublina przynajmniej z jednym zwycięstwem. Niestety nie wykonałyśmy planu. Przegrałyśmy oba mecze, kończąc w ten sposób rozgrywki ligowe ze srebrnym medalem. Czego zabrakło? Wydaje mi się decydującym elementem był przegrany pierwszy mecz u nas. W Lublinie gra się ciężko i gdyby nie porażka w Lubinie to mimo przegranych dwóch meczów na wyjeździe, dalej byłybyśmy w grze.
Chyba najbardziej szkoda pierwszego spotkania finałowego, w którym przegrałyście po dogrywce?
- Takich meczów zawsze szkoda. Dogrywka to loteria.
Sezon dla Was się jeszcze nie skończył. W najbliższą sobotę zagracie w finale Pucharu Polski z SPR-em Lublin. Jak podchodzicie do tego spotkania?
- Do meczu z SPR-em podchodzimy tak jak do każdego innego spotkania. Jesteśmy skoncentrowane i zdeterminowane. Wyciągnęłyśmy wnioski z przegranych spotkań. Mam nadzieje, że to zaprocentuje.
Jak wyglądały treningi po powrocie z Lublina?
- Dużo czasu poświęciłyśmy na analizę i korektę błędów popełnionych podczas meczów w Lublinie.
SPR znacie bardzo dobrze. Czy zespół z Lublina może jeszcze czymś Was zaskoczyć?
- To fakt ,że znamy się jak mało kto. Rozegrałyśmy między sobą mnóstwo spotkań. Nasze przegrane mecze z SPR-em nie wynikają z tego ze przeciwnik nas czymś zaskakuje ponieważ do każdego meczu jesteśmy dobrze przygotowane. Zarówno fizycznie jak i taktycznie. Ciężko powiedzieć dlaczego tak się dzieje. Jesteśmy tylko ludźmi i czasami popełniamy błędy.
Patrząc na ostatnie pojedynki na kogo w drużynie SPR-u musicie najbardziej uważać?
- W SPR-rze trzeba uważać na każda zawodniczkę. Nikogo nie wolno lekceważyć.
Zdobycie Pucharu Polski osłodzi brak złotego medalu?
- Przegranie złotego medalu nie jest w stanie nic osłodzić. Ja traktuję mecz o Puchar Polski jako odrębne wydarzenie. Oczywiście życzyła bym sobie i swojej drużynie, abyśmy obroniły zdobyte rok temu trofeum.