Bydgoski zespół jako pierwszy w regionie wywalczył historyczny awans do I ligi. Akademicy wygrali prawie wszystkie spotkania, bowiem jedyny punkt stracili podczas wyjazdowego spotkania z Gwardią Koszalin. Teraz przyszedł czas na podziękowania i ciężką pracę przed nowym sezonem w I lidze. - Cieszę się, że w naszym mieście będzie drużyna na zapleczu Ekstraklasy - mówił prezydent Konstanty Dombrowicz. - Przygotowaliśmy dla samych zawodników drobne upominki. Uhonorowany zostanie także trener Kaczorowski. Dla Polski nasze województwo w tej dyscyplinie dopiero raczkuje, choć mamy już pewne sukcesy w organizacji spotkań reprezentacji. Teraz czas na ligową drużynę w Ekstraklasie - dodał Dombrowicz.
Ratusz już zadeklarował, że pomoże finansowo ekipie beniaminka. Budżet klubu ma się zamknąć w granicach 650 tysięcy złotych. To wystarczy, żeby drużyna walczyła o środek tabeli. - Mamy bardzo młody zespół, bo granica wieku sięga 22 lat - mówi bramkarz i dyrektor sportowy klubu Szymon Ligarzewski. - Większość z tych chłopaków nie miała jeszcze okazji grać na tak wysokim szczeblu, poza mną i Karolem Królikiem. Chcemy się jeszcze wzmocnić przynajmniej dwoma doświadczonymi graczami, którzy pociągną całą resztę. Taka mieszanka rutyny z młodością może przynieść niezłe efekty - podkreślił Ligarzewski.
Być może AZS UKW będzie mógł liczyć na pomoc kadrową w postaci posiłków z ościennych ośrodków, czyli Wągrowca i Kwidzyna. Przygotowania do nowego sezonu rozpoczną się w połowie sierpnia, choć ''Akademicy'' muszą poszukać również nowego obiektu. Dotychczasowy przy ulicy Kromera w Fordonie jest bardzo kontuzjogenny ze względu na betonowe podłoże. Prawdopodobnie swoje spotkania podopieczni Andrzeja Kaczorowskiego będą rozgrywać w nowobudowanej hali przy ulicy Czerkaskiej. - Teraz zawodnicy dostaną trochę wolnego, ale z rozpiskę i zaplanowanymi zajęciami. Pierwsza liga to wyzwanie, ale w większości klubów okres przygotowawczy i treningi wyglądają podobnie. Chcemy wyjechać na obóz, ale wszystko zależy od tego, jak ułoży się sytuacja finansowa - podsumował Kaczorowski.