Hegemonia trwa - podsumowanie sezonu w wykonaniu SPR-u Lublin

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

15 złotych medali w ciągu ostatnich szesnastu lat. Żeby określić sytuację w ekstraklasie kobiet można by użyć parafrazy słów znakomitego angielskiego piłkarza, Gary`ego Linekera: "Piłka ręczna to taka dziwna gra w której 14 zawodniczek biega po boisku za piłką a na końcu i tak zawsze wygrywają lublinianki".

W tym artykule dowiesz się o:

Poprzedni sezon w wykonaniu SPR-u Lublin nie był zbyt udany. Co prawda podopieczne, wtedy jeszcze, Edwarda Jankowskiego wywalczyły złote medale, ale tak w Pucharze Polski, jak i europejskich rozgrywkach, zawiodły. W tych pierwszych rozgrywkach zakończyły swój udział na półfinale, w drugich już na 1/8, mimo że już w trakcie sezonu udało się pozyskać takie wartościowe zawodniczki jak Małgorzata Sadowska czy Alina Wojtas, choć ta ostatnia ze względu na konieczny zabieg, nie była w stanie pomóc zespołowi.

W związku z takim obrotem sprawy postanowiono jeszcze wzmocnić drużynę. Przede wszystkim Edwarda Jankowskiego na stanowisku pierwszego trenera zastąpił Grzegorz Gościński. Wobec decyzji Magdaleny Chemicz o odejściu do beniaminka niemieckiej Bundesligi Frauen, zakontraktowano Justynę Jurkowską oraz Annę Baranowską. Sprowadzono także po wielu perypetiach z Elbląga Alesię Mihdaliovą, która miała być alternatywą dla Agnieszki Wolskiej. Wszystkie te zmiany miały w końcu pomóc w odniesieniu sukcesu w europejskich pucharach.

Runda zasadnicza

Jeszcze przed rozpoczęciem rundy zasadniczej SPR Lublin rozegrał z Zagłębiem Lubin mecz o Super Puchar Polski. Miało być to przetarcie przed startem ligi. Co prawda pojedynek ten nie zachwycił, ale pierwsze trofeum zostało zdobyte. Na inaugurację rozgrywek lublinianki rozbiły 41:24 Politechnikę Koszalińską, która miała w tym sezonie powalczyć o miejsca w górnej części tabeli. W następnej kolejce nie miały natomiast problemów ze Startem Elbląg, który przez wielu typowany był jako "czarny koń" rozgrywek.

Prawdziwy sprawdzian czekał jednak mistrzynie Polski w październiku, kiedy to miały kolejno podejmować Piotrcovię Piotrków Trybunalski i Zagłębie Lubin a więc główne, jak się powszechnie uważało, rywalki do złota. Oba te spotkania wygrały gospodynie choć, szczególnie podopieczne Janusza Szymczyka sprawiły im sporo kłopotów. Mimo wszystko wydawało się, że ten sezon będzie ponownie zdominowany przez lublinianki.

Tak się jednak nie stało bowiem w połowie rundy rewanżowej podopieczne Grzegorza Gościńskiego dostały lekkiej zadyszki. Połączenie występów w europejskich pucharach z ligą a także kolejne pojawiające się urazy, spowodowały, że straciły one punkty z Piotrcovią, Zagłębiem i Vistal Łączpolem Gdynia, pozbawiając się jednocześnie pierwszego miejsca po fazie zasadniczej, co pozbawiało lublinianki w finale przewagi własnego parkietu. Oczywiście przy założeniu, że awansują do niego dwa najlepsze zespoły po 22. kolejkach.

W tym sezonie lublinianki wywalczyły także Puchar Polski

Faza play-off

Do fazy play-off SPR Lublin przystępował więc z drugiego miejsca. To sprawiło, że w ćwierćfinale przeciwniczkami mistrzyń Polski były zawodniczki Startu. Tak jak się można było spodziewać elblążanki, u których nie brakowało wewnętrznych kłopotów spowodowanych, między innymi, niespodziewanymi zmianami na ławce trenerskiej, nie miały wiele do powiedzenia. Przegrały zdecydowanie oba spotkania, a w czołowej czwórce znalazły się podopieczne Grzegorza Gościńskiego.

W półfinale poprzeczka miała być zawieszona już dużo wyżej. Na SPR czekała bowiem Piotrcovia, która sprawiła mu wiele kłopotów w rundzie zasadniczej. W pierwszych dwóch, rozegranych w Lublinie, pojedynkach zawodniczki gości nie miały jednak wiele do powiedzenia, grając tak jak by zupełnie nie wierzyły w powodzenie tej rywalizacji. W Piotrkowie Trybunalskim co prawda podjęły walkę, ale i tak do finału awansowały faworytki.

Walka o złoto miała się rozegrać pomiędzy dwiema najlepszymi drużynami rundy zasadniczej. Przed rozpoczęciem finału szanse SPR-u i Zagłębia oceniano podobnie, choć przewaga hali był po stronie podopiecznych Bożeny Karkut, które zapowiadały wywalczenie pierwszego w historii medalu z najcenniejszego kruszcu. Już pierwszy mecz postawił je w bardzo trudnej sytuacji bowiem lublinianki wykonały swój plan, wygrywając jedno spotkanie. Dlatego też nie miała wielkiego znaczenia wysoka porażka następnego dnia.

Znacznie poważniejszym problemem był uraz Sabiny Włodek. Najskuteczniejsza zawodniczka mistrzyń Polski, w starciu z jedną z rywalek, doznała złamania śródstopia, co wykluczało ją z gry do końca sezonu. Dodatkowo na problemy z kolanem zaczęła narzekać Izabela Puchacz w związku z czym sytuacja lublinianek robiła się coraz bardziej nieciekawa. To jednak je jeszcze bardziej zmobilizowało, wygrały dwa mecze we własnej hali i odebrały złote medale mistrzostw Polski, po raz pierwszy od wielu lat u siebie.

Zwieńczeniem niezwykle udanego sezonu było zdobycie Pucharu Polski, który był trzecim trofeum SPR-u Lublin zdobytym w tym sezonie.

Europejskie puchary

Tradycyjnie poza grą na krajowych parkietach, lublinianki walczyły także w europejskich pucharach. Jak co roku za cel postawiono sobie awans do fazy grupowej Ligi Mistrzyń w której to mistrzynie Polski nie grały od sezonu 2003/2004. Szansa była spora, bowiem turniej kwalifikacyjny miał się odbyć w Polsce. Niestety, tak jak w ostatnich latach, celu nie udało się zrealizować. Zwycięstwa nad C.S. Rulmentul-Urban Brasov i HC Sassari oraz porażka z Byasenem HE Trondheim spowodowały, że SPR zajął drugie miejsce i musiał się zadowolić grą jedynie w Pucharze EHF.

Celem jaki sobie postawiono w "pucharze pocieszenia" był awans do 1/2 finału lub przynajmniej poprawienie wyniku z poprzedniego roku, kiedy to lublinianki zakończyły swój udział na 4 rundzie. W tym roku doszły dalej a na ich drodze w ćwierćfinale stanęły późniejsze triumfatorki, czyli zawodniczki Randers HK, które już u siebie wygrywając 34:24, rozstrzygnęły losy tej rywalizacji. Zwycięstwo SPR-u we własnej hali miało już charakter jedynie prestiżowy. W kolejnym sezonie podopieczne Grzegorza Gościńskiego ponownie postarają się powalczyć o jakiś spektakularny wynik. Zobaczymy jednak na ile będzie je stać.

Monika Marzec

Kluczowa postać: Monika Marzec

O Monice Marzec powiedziano i napisano już chyba wszystko. Na tej wybitnej zawodniczce w tym sezonie spoczywała dużo większa odpowiedzialność niż sezon wcześniej, kiedy to miała wartościową zmienniczkę w postaci Ewy Damięckiej, obecnie Wilczek. W bieżących rozgrywkach na niej spoczywał ciężar nie tylko w obronie w której, wraz z Izabelą Puchacz, tworzyła mur nie do przejścia, ale także w ataku. Co prawda malkontenci mogą powiedzieć, że zdobyła tylko 76 bramek, ale poza tym wywalczyła wiele rzutów karnych i wypracowywała znakomite sytuacje rzutowe swoim koleżankom, co nie jest bardzo widowiskowe, jednak bardzo cenione na jej pozycji. Cieszy więc decyzja kołowej SPR-u, która zdecydowała się jeszcze przynajmniej rok kontynuować swoją karierę sportową, bowiem młode zawodniczki jeszcze wiele się mogą nauczyć od "pani profesor".

Kto zawiódł: Leworęczne zawodniczki (z jednym wyjątkiem)

SPR Lublin, jak mało który zespół, dysponował w tym sezonie aż 4 leworęcznymi zawodniczkami. Dwiema prawymi skrzydłowymi i dwiema rozgrywającymi. I tylko jedna z nich, Małgorzata Majerek, nie zawiodła. Jej zmienniczka, reprezentantka Litwy, Aukse Rukaite miała jedynie przebłyski dobrej formy, szczególnie widoczne w dwóch pierwszych półfinałowych spotkaniach z Piotrcovią. Agnieszka Wolska przez dwa lata pobytu nie wniosła wiele do zespołu, zupełnie nie radząc sobie tak w ataku, jak i w obronie, wobec czego nie dziwi fakt, że nie przedłużono z nią kontraktu. O Alesii Mihdaliovej natomiast tak naprawdę niewiele można powiedzieć, ponieważ dostawała bardzo mało szans na zaprezentowanie swoich możliwości. Było tłumaczone jej brakiem zgrania z zespołem, co brzmi trochę nie poważnie w momencie kiedy nawet w pojedynkach ze słabszymi drużynami, większość czasu siedziała ona na ławce rezerwowych. Po raz kolejny można powiedzieć więc, że nie zawsze ilość idzie w jakość.

Tak grał SPR Lublin w sezonie 2009/2010

Faza zasadnicza

1. Kolejka: SPR Lublin - Politechnika Koszalińska 41:24 (16:12)

2. Kolejka: Start Elbląg - SPR Lublin 22:33 (12:15)

3. Kolejka: KPR Jelenia Góra - SPR Lublin 21:38 (11:21)

4. Kolejka: AZS AWF Wrocław - SPR Lublin 23:27 (16:18)

5. Kolejka: SPR Lublin - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 25:22 (12:15)

6. Kolejka: SPR Lublin - Zagłębie Lubin 28:23 (14:10)

7. Kolejka: SPR Olkusz - SPR Lublin 15:37 (8:13)

8. Kolejka: SPR Lublin - Zgoda Ruda Śląska 27:19 (9:10)

9. Kolejka: Vistal Łączpol Gdynia - SPR Lublin 26:27 (12:14)

10. Kolejka: SPR Lublin - KSS Kielce 40:25 (21:12)

11. Kolejka: Ruch Chorzów - SPR Lublin 20:33 (9:19)

12. Kolejka: Politechnika Koszalińska - SPR Lublin 23:34 (11:19)

13. Kolejka: SPR Lublin - Start Lublin 36:27 (15:14)

14. Kolejka: SPR Lublin - KPR Jelenia Góra 43:16 (21:5)

15. Kolejka: SPR Lublin - AZS AWF Wrocław 37:20 (20:12)

16. Kolejka: Piotrcovia Piotrków Trybunalski - SPR Lublin 26:26 (13:13)

17. Kolejka: Zagłębie Lubin - SPR Lublin 26:24 (13:8)

18. Kolejka: SPR Lublin - SPR Olkusz 37:17 (15:8)

19. Kolejka: Zgoda Ruda Śląska - SPR Lublin 23:38 (9:20)

20. Kolejka: SPR Lublin - Vistal Łączpol Gdynia 27:27 (12:16)

21. Kolejka: KSS Kielce - SPR Lublin 23:38 (12:20)

22. Kolejka: SPR Lublin - Ruch Chorzów 35:21 (18:11)

Faza play-off

1/4 finału (1 mecz): SPR Lublin - Start Elbląg 44:18 (24:10)

1/4 finału (2): Start Elbląg - SPR Lublin 26:38 (14:15)

1/2 finału (1): SPR Lublin - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 33:25 (20:13)

1/2 finału (2): SPR Lublin - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 33:21 (19:8)

1/2 finału (3): Piotrcovia Piotrków Trybunalski - SPR Lublin 25:27 (14:15)

Finał (1): Zagłębie Lubin - SPR Lublin 28:29 (15:12, 25:25)

Finał (2): Zagłębie Lubin - SPR Lublin 28:15 (13:7)

Finał (3): SPR Lublin - Zagłębie Lubin 34:23 (17:12)

Finał (4): SPR Lublin - Zagłębie Lubin 27:23 (13:12)

Puchar Polski

1/4 finału: SPR Lublin - Vistal Łączpol Gdynia 35:23 (20:11)

1/2 finału (1): Politechnika Koszalińska - SPR Lublin 27:36 (10:16)

1/2 finału (2): Politechnika Koszalińska - SPR Lublin 16:32 (10:21)

Finał: SPR Lublin - Zagłębie Lubin 34:32 (17:14, 28:28)

Europejskie puchary

Kwalifikacje do Ligi Mistrzyń

1. C.S. Rulmentul-Urban Brasov - SPR Lublin 24:30 (14:18)

2. SPR Lublin - Byasen HE Trondheim 19:29 (7:18)

3. SPR Lublin - HC Sassari 43:22 (19:12)

Puchar EHF

3. runda (1): Alcoa FKC Szekesfehervar - SPR Lublin 27:24 (13:12)

3. runda (2): SPR Lublin - Alcoa FKC Szekesfehervar 28:20 (14:18)

4. runda (1): SPR Lublin - HCM Stiinta Baia Mare 24:19 (12:9)

4. runda (2): HCM Stiinta Baia Mare - SPR Lublin 27:30 (11:16)

1/4 finału (1): Randers HK - SPR Lublin 34:24 (17:12)

1/4 finału (2): SPR Lublin - Randers HK 26:24 (13:13)

Źródło artykułu:
Komentarze (0)