Marek Smolarczyk: Było wielu niedowiarków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- <I>Było wielu niedowiarków, że może nam się udać</i> - mówił po niedzielnym spotkaniu KSS-u Kielce z Pogonią Handball Szczecin szkoleniowiec kieleckiego zespołu Marek Smolarczyk. Zwycięstwo zapewniło jego drużynie utrzymanie w ekstraklasie.

KSS Kielce pewnie pokonał Pogoń Handball Szczecin, mimo że przez większą część pierwszej połowy toczyła się wyrównana walka, a na prowadzeniu był nawet zespół ze Szczecina. - Przed meczem uprzedzałem zespół, że to nie będzie łatwy pojedynek. W pierwszych minutach widać było brak w naszych szeregach doświadczonej rozgrywającej Gdy toczył się wyrównany bój, czekałem jednak aż dziewczyny "odjadą", bo wiedziałem, że je na to stać - mówi szkoleniowiec KSS-u, Marek Smolarczyk.

Znakomite zawody w barwach kieleckiej drużyny zagrała Aleksandra Pokrzywka, która wystąpiła "świeżo" po kontuzji. - Zagrała bardzo fajne zawody. Wystąpiła z konieczności, mimo, że ten łokieć nie jest jeszcze do końca wyleczony. Mimo że ręka nie pracowała jeszcze tak jak potrzeba, doskonale kierowała grą zespołu, i nie myliła się z rzutów karnych. Po raz kolejny pokazała, ile dla nas znaczy - komplementuje swoją zawodniczkę Smolarczyk. Wygrana jego drużyny mogła być jeszcze wyższa, ale w końcówce na parkiecie systematycznie pojawiały się rezerwowe, a to skrzętnie wykorzystywały szczecinianki. - One też muszą dostać swoją szansę, poczuć tą atmosferę grania.

Kielczanki, które przed tym sezonem awansowały do ekstraklasy, ostatecznie utrzymały się w najwyższej klasie rozgrywkowej. A zadanie wcale nie było łatwe, bo KSS był już nawet jedną nogą w pierwszej lidze. Jakie zawodniczki najbardziej potrzebne są kieleckiemu klubowi przed nowymi rozgrywkami? - Brakuje nam rozgrywających. O ile do pierwszej linii nie można się przyczepić, to brakuje nam zawodniczek, które potrafią rzucić z drugiej linii. Szczególnie tutaj mamy olbrzymie luki - przyznaje Smolarczyk. On sam nie chce na razie mówić, czy poprowadzi KSS w nowym sezonie. - Tego nie wiem. To jest pytanie do zarządu. Miałem podpisany kontrakt do końca czerwca i starałem się wywiązać ze swoich obowiązków jak najlepiej potrafiłem. Było wielu niedowiarków, że może nam się udać. Co prawda wywalczyliśmy utrzymanie dopiero po barażach, ale w dalszym ciągu kibice w Kielcach będą mogli oglądać najlepsze zespoły w Polsce - zakończył.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)