O odejściu prawoskrzydłowego z Kielc mówiło się już od dłuższego czasu. Nie było bowiem tajemnicą, że sternik mistrzów Polski Bertus Servaas chce pozyskać klasowego prawoskrzydłowego, który pomógłby jego drużynie w jeszcze lepszych wynikach na arenie międzynarodowej. Fiaskiem zakończyły się co prawda rozmowy ze skrzydłowym VFL Gummersbach Vedranem Zrniciem, ale blisko przejścia do kieleckiego klubu jest inny zawodnik z Bałkanów. W takiej sytuacji Piwko najprawdopodobniej musiałby pogodzić się z rolą rezerwowego. - Kielce mają wielkie pucharowe ambicje, a ja przez dwa lata, niestety, nie przekonałem do siebie. Nie ma sensu zostawać w Kielcach, bo siedziałbym na ławce, a to nie sprawia mi satysfakcji. Nie gram dla pieniędzy, bo jestem za młodym zawodnikiem - przekonuje w rozmowie z Gazetą Wyborczą popularny "Browar".
We wtorek informowaliśmy na łamach naszego portalu, że reprezentantem Polski zainteresowany jest beniaminek ekstraklasy, Miedź Lenica. - Nie ukrywam, że po tym artykule odezwały się do mnie dwa inne kluby z polskiej ekstraklasy. Ofert zagranicznych nie miałem - dodaje Piwko. 27-letni skrzydłowy nie chce jednak zdradzać, z kim negocjuje.
Paweł Piwko przyszedł do kieleckiego klubu we wrześniu 2008 roku z Chrobrego Głogów. Z tą ostatnia drużyną wywalczył dwa lata wcześniej Wicemistrzostwo Polski. Na swoim koncie ma także 44 występy w reprezentacji Polski. Przypomnijmy, że wcześniej z kielecką "siódemką" pożegnali się bramkarz Marek Kubiszewski (Nielba Wągrowiec), skrzydłowy Dragan Tubić (wyjazd do Serbii) i rozgrywający Damian Moszczyński, który jedną nogą jest już w Travelandzie Społem Olsztyn.