AZS UKW Bydgoszcz wycofa się z rozgrywek?

Bydgoscy działacze rozważają możliwość wycofania drużyny AZS UKW z rozgrywek I ligi. Szefowie beniaminka mają trudności ze znalezieniem sponsorów i skonstruowaniem odpowiedniego budżetu.

Z kadry biało-zielonych już ubyli Karol Królik i Szymon Ligarzewski, którzy wzmocnili Pogoń Szczecin. Lekarstwem na całe zło miała być dotacja z miasta, ale zamiast obiecanych 200 tysięcy złotych, klub otrzymał zaledwie 40 tysięcy. - To nie wystarczy nawet na podstawowe rzeczy, takie jak: organizacja meczów, zakup sprzętu, badania lekarskie i ubezpieczenia - mówi na łamach Gazety Pomorskiej organizator Jarosław Kmieć.

Aby wystąpić w I lidze bydgoski zespół potrzebowałby 100 tysięcy złotych na rundę. Koszty organizacji jednego pojedynku domowego to zaledwie trzy tysiące złotych. Wydatki spadają o połowę, kiedy drużyna musiałaby rozgrywać mecz na wyjeździe. - Zakup sprzętu ograniczyliśmy do 12 tys. Pierwsza runda jest kosztowniejsza od drugiej, dlatego teraz potrzebujemy więcej środków - dodał Kmieć.

Budżet miał się zamknąć w granicach 250 tysięcy złotych. Jednak w obecnej sytuacji klub o takich pieniądzach może jedynie pomarzyć. Dlatego działacze AZS UKW rozważają możliwość wycofania się z rozgrywek I ligi. Przypomnijmy, że parę lat temu w podobne sytuacji znalazła się Cuiavia Inowrocław. Po rocznym pobycie na zapleczu ekstraklasy ekipa z Kujaw przegrała wszystkie spotkania i szybko spadła do II ligi.

Komentarze (0)