Sławomir Szmal: Bałem się dzwonić do Karola

Sławomir Szmal głęboko przeżył stratę oka Karola Bieleckiego. Bramkarz reprezentacji przyznał, że obawiał się o kondycję psychiczną kolegi i nie był pewny czy będzie potrafił go zmotywować.

- Przejąłem się bardzo tym wypadkiem i miałem wewnętrzny lęk przed dzwonieniem do Karola. Bałem się, że nie będę go motywował, ale dołował. To Karol kilka razy do mnie dzwonił. I to on mnie pocieszał. Mówił: ""Kasa", nie przejmuj się, będzie dobrze" - powiedział Sławomir Szmal na łamach Super Expressu.

Bramkarz reprezentacji uważa, że Karol Bielecki musi radzić sobie ze sporą presją. - Jak wracasz po takim wypadku, czujesz presję kibiców, bo ci ciągle patrzą ci na ręce. Każdemu, zdrowemu czy nie, zdarzy się nie złapać piłki. U niego to będzie odbierane: "nie złapał, bo nie widział". To jest bzdura, bo ja nie widzę u niego żadnej różnicy.

Sławomir Szmal ma nadzieję, że Karol Bielecki wróci do kadry narodowej. - Kontuzja Karola Bieleckiego pokazała, jak słabo jesteśmy przygotowani na takie sytuacje. Karol jest podporą reprezentacji Polski. Mam nadzieję, że wróci, ale to jest jego decyzja. Takie nieszczęście może się przytrafić każdemu i chciałbym, byśmy byli odpowiednio zabezpieczeni przez związek. A nie pozostawieni na lodzie. Bo tak się stało.

Więcej w Super Expressie.

Komentarze (0)