Zupełnie inna jakość - relacja z meczu Azoty Puławy - AZS AWF Gorzów Wlkp.

Azoty Puławy wychodzą na prostą. Podopieczni Bogdana Kowalczyka odnieśli pierwsze zwycięstwo tej jesieni, w pokonanym polu pozostawiając Akademików z Gorzowa. Kluczem do wygranej była gra drugiej linii, gdzie fantastyczne zawody zaliczył Dymitro Zinczuk.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Rosnącą wiarę i pewność siebie w szeregach puławian widać było już w trakcie rozgrzewki. Uśmiechy i żarty wskazywały, że sprawy w Azotach idą ku lepszemu. Gracze Kowalczyka do meczu z AZS-em przystąpili w niemalże najmocniejszym zestawieniu (wciąż brakuje bowiem Remigiusza Lasonia), a od pierwszej minuty na boisku pojawił się wracający na parkiet po kontuzji Zinczuk, który w Piotrkowie Trybunalskim zupełnie odmienił grę puławian.

Początek meczu należał do bramkarzy - dość powiedzieć, że po dziesięciu minutach na tablicy świetlnej widniało skromne 2:0. Znów fantastyczne zawody rozgrywał Maciej Stęczniewski (może warto rozważyć jego powrót do kadry?), a znakomitym podsumowaniem ubogiego w trafienia początku była jego interwencja z 11. minuty, kiedy to efektownie wybronił zarówno strzał Roberta Foglera, jak i dobitkę Krzysztofa Misiaczyka.

Po drugiej stronie boiska popisową partię rozgrywał Lucien Zwier (obronił 5 z 12 rzutów), w 18. minucie musiał jednak opuścić boisko ze względu na rozcięcie łuku brwiowego, jakiego doznał w starciu z Mateuszem Kusem. Gospodarze już wówczas prowadzili jednak 7:3, głównie dzięki znakomitej postawie Artura Witkowskiego i wspomnianego Zinczuka. Stęczniewski obronił w dodatku rzut karny Władimira Huzijewa, a swoje dorzucił też Wojciech Zydroń.

Goście nie mieli żadnego pomysłu na sforsowanie solidnej puławskiej defensywy, choć w ataku dwoił się i troił Filip Kliszczyk. Kiepsko grał Huziejew, mocno rozczarował Fogler. Po przerwie w szeregi Azotów wdarło się rozluźnienie, dzięki czemu podopieczni Dariusza Molskiego przeprowadzili kilka szybkich ataków. Tego dnia nie do zatrzymania był jednak Zinczuk, a po przerwie rozstrzelał się Zydroń, który zakończył mecz finalizując efektowną wrzutkę.

Azoty Puławy - AZS AWF Gorzów Wlkp. 36:28 (17:9)

Azoty: Stęczniewski - Gowin 2, Płaczkowski 1, Zinczuk 9, Pomiankiewicz, Kus 2, Witkowski 3, Siemionov 1, Afanasjev 3, Szyba 4, Sieczka, Zydroń 11.

Gorzów: Zwier, Kiepulski - Huziejew 3, Bosy 1, Fogler 3, Tomczak 5, Gumiński 4, Misiaczyk 4,Krzyżanowski 1, Jagła, Kliszczyk 7.

Przebieg: 1:0, 2:0, 2:1, 3:1, 3:2, 4:2, 4:3, 5:3, 6:3, 7:3, 8:3, 8:4, 9:4, 9:5, 9:6, 10:6, 11:6, 12:6, 12:7, 13:7, 13:8, 14:8, 15:8, 16:8, 16:9, 17:9, 18:9, 18:10, 18:11, 19:11, 20:11, 20:12, 21:12, 21:13, 21:14, 22:14, 22:15, 22:16, 23:16, 23:17, 23:18, 24:18, 24:19, 25:19, 25:20, 26:20, 27:20, 27:21, 28:21, 28:22, 28:23, 29:23, 29:24, 30:24, 31:24, 31:25, 32:25, 32:26, 33:26, 34:26, 34:27, 35:27, 35:28, 26:28

Widzów: 500.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×