Tylko Nielba bez zwycięstwa - podsumowanie trzeciej kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn

Licznik bije. I to nieubłaganie. Po pierwszej kolejce i przegranym meczu zwykło się mówić "falstart" albo "nieudana inauguracja". Po drugiej porażce, zaczyna się świecić lampka ostrzegawcza, zaczyna się przebąkiwać coś o "zaufaniu", a właściwie o prośbie o takowe. Jednak po trzeciej przegranej, nieco bardziej niecierpliwsi zaczynają już odliczać dni bez wygranej.

W tym artykule dowiesz się o:

Spokojnie, wągrowczanie, my dni odliczać nie będziemy. Bo byłoby to całkowicie pozbawione sensu, bowiem co po takiej statystyce, jeśli większość tego czasu trwała przerwa międzysezonowa? Nielba wygrała ostatnie spotkanie w zeszłym sezonie, a na inaugurację tego po prostu zabrakło jej szczęścia. Gra podopiecznych Edwarda Kozińskiego nie wygląda źle, w drugim meczu z rzędu przegrywają nieznacznie. Za tydzień wągrowczanie zmierzą się na własnym parkiecie z Azotami Puławy i wtedy nastąpi dla nich prawdziwy test. Do tego czasu powinniśmy się wstrzymać z osądami. Pogromcą Nielby tym razem byli kwidzynianie. MMTS jest doprawdy niezwykle zagadkową drużyną. Sparingi są tylko sparingami, ale jeśli się wszystkie przegrywa, to coś to musi znaczyć. Niekoniecznie coś dobrego. Tymczasem srebrni medaliści nic sobie z tego nie robią i wygrywają kolejne spotkania. Wypada tylko bić brawa za ambicję i walkę, bo przecież sytuacja w Kwidzynie do "najróżowszych" nie należy.

O ile nie można włączać "licznika" w przypadku Nielby, o tyle Vive Targom Kielce jak najbardziej! 34 (słownie: trzydzieste czwarte) zwycięstwo podopiecznych Bogdana Wenty z rzędu. Od ostatniej porażki kielczan minęły już 484 dni. W zasadzie niegłupi byłby pomysł wprowadzenia za zwycięstwo nad Vive dodatkowej gratyfikacji punktowej. Żeby zwycięzca otrzymywał nie dwa, ale cztery albo sześć "oczek" do tabeli. I tak nikt by tego prędko nie dokonał, a jeśli już, to ewentualny zwycięzca byłby należycie nagrodzony. Jednak żarty żartami, a Vive zmiażdżyło kolejnego rywala. BRW Stal Mielec przegrała 30:44, ale wynik ten nie jest żadną ujmą. Rzucenie 30 bramek mistrzowi Polski to już naprawdę coś. A ekipie Wenty należy z całego serca życzyć, by tak rewelacyjną dyspozycję podtrzymali w Lidze Mistrzów.

"Wreszcie!" - dało się usłyszeć w Puławach. W końcu Azoty wygrały. Po niezbyt udanych meczach w okresie przygotowawczym i pierwszych starciach w lidze, teraz przyszedł czas na premierową wygraną. Wojciech Zydroń, niekwestionowany lider Azotów, mówi jednak: - Nie popadajmy w hurraoptymizm! Cóż, mówi bardzo mądrze, bo przed puławianami mecz w Wągrowcu. I jeżeli tam wygrają, faktycznie można będzie stwierdzić, że wszystko wraca do normy. Tymczasem gorzowianie znowu muszą uznać wyższość bardziej doświadczonego rywala i muszą szukać punktów gdzie indziej, bo w Puławach takowych nie zdobyli.

Pierwszą wygraną zanotowały Azoty, premierowe punkty na swoje konto zapisał również zespół Warmii. Olsztynianie właściwie przez całe 60 minut nadawali ton rywalizacji z meczu z Zagłębiem i zasłużenie wygrali. Lubinianie po wygranej w derbach z Chrobrym zostali dość brutalnie sprowadzeni na ziemię. Dodatkowo przez fakt, że niejako pogrążył ich były zawodnik, Michał Nowak. Szczęścia nie miał również inny z Dolnośląskich klubów - Miedź Legnica. W dzierżoniowskim memoriale Jerzego Klempela legniczanie zremisowali z Orlen Wisłą Płock, ale sparingi to nie liga! Płocczanie mieli problemy przez pierwszą połowę i malutki kawałek drugiej. Potem już całkowicie przejęli inicjatywę i pewnie zwyciężyli beniaminka. Miedź dalej zatem nie wygrała przed własną publicznością, a punkty zdobywa wyłącznie na wyjeździe. Wątpliwe jednak żeby legniczanie podtrzymali tę serię, bowiem już w środę wybierają się do Kielc.

Honoru Dolnego Śląska bronił Chrobry Głogów. I podobnie jak w pierwszej kolejce, wyszło mu to całkiem nieźle. Głogowianie pokonali bowiem Piotrkowianina 31:29, a cegiełkę, a właściwie cegłę do końcowego sukcesu dołożył Paweł Piętak (notabene były gracz Piotrkowianina). Interesujący jest natomiast rozkład sił wśród zespołów z Dolnego Śląska. Jeżeli wygrywa Chrobry, to przegrywa Miedź i Zagłębie. Jeśli natomiast legniczanie i lubinianie zwyciężają, to Chrobry musi uznać wyższość rywali. Czy tak będzie do końca?

Wyniki trzeciej kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn:

MMTS Kwidzyn - Nielba Wągrowiec 27:25 (15:13)

BRW Stal Mielec - Vive Targi Kielce 30:44 (16:23)

Azoty Puławy - AZS AWF Gorzów Wielkopolski 36:28 (17:9)

Warmia Anders Group Społem Olsztyn - Zagłębie Lubin 32:24 (18:12)

Reflex Miedź Legnica - Orlen Wisła Płock 21:32 (9:10)

Chrobry Głogów - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 31:29 (16:17)

Tabela PGNiG Superliga Mężczyzn

PDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Vive Targi Kielce 3 3 0 0 125:83 6
2 Orlen Wisła Płock 3 3 0 0 92:76 6
3 MMTS Kwidzyn 3 3 0 0 82:76 6
4 Chrobry Głogów 3 2 0 1 89:91 4
5 Warmia Olsztyn 3 1 0 2 81:95 2
6 Azoty Puławy 3 1 0 2 86:84 2
7 Zagłębie Lubin 3 1 0 2 95:103 2
8 Piotrkowianin 3 1 0 2 82:84 2
9 AZS AWF Gorzów 3 1 0 2 87:93 2
10 BRW Stal Mielec 3 1 0 2 93:99 2
11 Miedź Legnica 3 1 0 2 77:89 2
12 Nielba Wągrowiec 3 0 0 3 75:91 0

W następnej kolejce zagrają:

Zagłębie Lubin - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski

AZS AWF Gorzów Wielkopolski - Chrobry Głogów

Nielba Wągrowiec - Azoty Puławy

Orlen Wisła Płock - MMTS Kwidzyn

Vive Targi Kielce - Reflex Miedź Legnica

Warmia Anders Group Społem Olsztyn - BRW Stal Mielec

Źródło artykułu: