Kolejny superligowiec za burtą Orlen Pucharu Polski!

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Jarosław Hipner z drużyną
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Jarosław Hipner z drużyną

W kolejnym meczu drugiej rundy eliminacyjnej Orlen Pucharu Polski mieliśmy następną niespodziankę. Grająca w Orlen Superlidze drużyna MKS Zagłębia Lubin przegrała w Gorzowie z miejscową Rajbud Stalą 34:36.

Dzień przed tym spotkaniem trener Oskar Serpina zapowiadał walkę i tak też rzeczywiście było, choć goście zgodnie z przewidywaniami prowadzili. Po dziesięciu minutach lubinianie mieli trzy bramki przewagi, ale wystarczyły ich dwa proste błędy, aby gospodarze po kontrach odrobili część strat.

MKS Zagłębie Lubin wciąż jednak prowadziło w dalszej fazie pierwszej połowy. Gorzowianie mieli swoje szanse, by doprowadzić do wyrównania. Jednej z nich, właściwie w sytuacji sam na sam, nie wykorzystał Rafał Renicki, który wybiegł do podania przy rzucie wolnym, zanim rywale zdążyli się ustawić w obronie.

W 15. minucie okazji nie zmarnował już Igor Drzazgowski, który najpierw wyrównał, a chwilę później wysunął swój zespół na prowadzenie. Po niezłym początku goście nieco spuścili z tonu. Coraz lepiej bronił też Krzysztof Nowicki, ratując wiele piłek dla Rajbud Stali Gorzów. Jego postawa była niezwykle istotna w końcówce pierwszej części tego pojedynku.

ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie

W pierwszych dwudziestu minutach najlepszym strzelcem był Kacper Kolano, który na tamten moment zapisał na swoim koncie pięć goli. Jeden mniej po stronie przeciwnej miał Paweł Dudkowski. W kolejnych dziesięciu tylko pierwszy z nich polepszył swój dorobek. Ekipa z Gorzowa, dzięki znakomitej postawie swojego bramkarza i skutecznym kontrom, po pierwszej połowie prowadziła 19:16.

Szkoleniowiec Stali zdawał sobie jednak sprawę, że ma dwóch świetnych bramkarzy, dlatego też możliwość gry od początku drugiej połowy dostał Cezary Marciniak i już w pierwszej akcji wykazał się przytomnością umysłu, aby przypadkiem gdzieś nie przepuścić tej lekko rzuconej, ale odbitej od ziemi piłki.

Gorzowianie kontynuowali dobrą grę, nie tylko utrzymując, ale nawet zwiększając różnicę bramkową. Przyjezdni utrudniali sobie życie, bowiem zaczynali drugą połowę z karą z poprzedniej części, a krótko po powrocie Patryka Pulita znów grali w osłabieniu po faulu Mateusza Drozdalskiego.

Jednak jeśli tylko Zagłębie przyspieszyło, to od razu była z tego bramka. Udało im się zmniejszyć stratę po karze dla Antoniego Zająca i bramce z karnego Dawida Krysiaka, który dobrze wszedł w tę część meczu. Być może byłby remis, gdyby nie przewinienie w ataku Stanisława Gębali. Wyraźnie spadła gorzowska skuteczność, zarówno w ofensywie, jak i defensywie.

Warto odnotować obroniony przez Marciniaka rzut karny w momencie osłabienia, a gdy Stal była w pełnym składzie, to bramkarz obronił rzut ze skrzydła. Za tym poszły wykończone przez Drzazgowskiego ataki, jednakże goście nie pozostawali dłużni i po trzech kwadransach nadal mieliśmy wynik na styku.

Finalnie Krysiak doprowadził do wyrównania i nastąpiła krótka wymiana ciosów z obu stron. Drzazgowski przejął rolę lidera, a na dodatek udało się przejąć piłkę we własnej strefie obronnej, po czym kontrę na gola zamienił Mateusz Stupiński i było 29:27. Po rzucie karnym wynik ten podwyższył jeszcze Konrad Koss.

Dwie kary w ciągu dziesięciu sekund otrzymali jednak gospodarze. Na ławkę usiąść musieli Jakub Nowakowski i Dawid Pietrzkiewicz. Serpina zaprosił w tych okolicznościach swoich graczy na rozmowę i najwidoczniej skutecznie natchnął ich do odpowiedzialnej gry w osłabieniu, bowiem udało się utrzymać przewagę trzech bramek, a zaraz po zakończeniu kar rzut rywala obronił Marciniak. Pozostawało jeszcze kilka minut do zakończenia tego starcia.

Rajbud Stal Gorzów nie pozwoliła sobie jednak na roztrwonienie przewagi i nawet przy braku jednego zawodnika dowiozła do końca zwycięstwo, pokonując MKS Zagłębie Lubin 36:34, a tym samym awansując do 1/8 finału Orlen Pucharu Polski!

Orlen Puchar Polski:

Rajbud Stal Gorzów - MKS Zagłębie Lubin 36:34 (19:16)

Stal: Nowicki, Marciniak - Drzazgowski 8, Stupiński 7, Kolano 7, Koss 3, Pietrzkiewicz 3, Renicki 2, Nieradko 1, Napierkowski 1, Wątroba 1, Zając 1, Wychowaniec 1, Ripa 1, Nowakowski.
Karne: 3/3
Kary: 12 min. (Drzazgowski, Zając, Nowakowski x2, Pietrzkiewicz, Kolano)
Żółte kartki: Renicki 5'

Zagłębie: Byczek - Dudkowski 6, Gębala 6, Krysiak 6, Drozdalski 5, Kałużny 3, Czuwara 2, Michalak 2, Krupa 2, Jarosz 1, Pulit 1, Kozłowski, Sarnowski, Schodowski.
Karne: 1/2
Kary: 8 min. (Gębala x2, Pulit, Dudkowski)
Żółte kartki: Drozdalski 11'

Komentarze (0)