Już w pierwszych akcjach spotkania piotrkowianki pokazały, że zasługują na zdobycie dwóch punktów do ligowej tabeli. Po zaledwie sześciu minutach gry podopieczne Roberta Nowakowskiego prowadziły 5:0. Aż trzy z pięciu, zdobytych przez Piotrcovię, bramek padły po rzutach Agaty Wypych. Dopiero w 7. minucie znakomitą Beatę Kowalczyk pokonała Marlena Lesik. Nie zaowocowało to jednak „przebudzeniem” gospodyń. Punkty nadal masowo wręcz zdobywały przyjezdne. Udana próba Inny Krzysztoszek sprawiła, że po kwadransie gry wynik był niezwykle korzystny dla jej drużyny (2:9 dla Piotrcovii). Piłkarki Janusza Szymczyka nie mogły znaleźć recepty na rozpędzoną ekipę gości, która po rzucie Sylwii Lisewskiej w 18. minucie miała miażdżącą przewagę dziecięciu oczek (4:13). Wówczas w szeregach piotrkowskiego klubu nastąpił przestój. Punktować zaczęły za to chorzowianki. Trafienia kolejno Karoliny Radoszewskiej, Natalii Szyszkiewicz oraz Żanety Suchety sprawiły, że ogromny dystans między obiema drużynami zmniejszył się do sześciu oczek. Końcówka nie układała się po myśli trenera Roberta Nowakowskiego, który poprosił o czas. Zdało się to na niewiele, bowiem do gwizdka sędziego zwiastującego przerwę gospodynie jeszcze trzykrotnie trafiły między piotrkowskie słupki, podczas gdy ich przeciwniczki zdołały to uczynić tylko dwukrotnie. Stopienie przewagi piotrkowianek do pięciu punktów wlało w serca chorzowskich kibiców nadzieję, że mecz nie jest stracony. Po trzydziestu minutach gry ich ulubienice przegrywały 10:15.
Wynik drugiej połowy otwarła celnym rzutem Sylwia Lisewska. Wspominana pierwsza bramka drugiej połowy padła jednak dopiero w 36. minucie gry. Przez ponad pięć minut obie ekipy wyglądały na mocno zmęczone. Sytuacja układała się niekorzystnie dla lokalnej drużyny, bowiem podczas gdy przyjezdne odrabiały utraconą wielką przewagę, ich przeciwniczki musiały radzić sobie w osłabieniu. Bowiem swoją pierwszą dwuminutową karę otrzymała Karolina Radoszewska. Spora liczba przewinień po obu stronach zaowocowała otwarciem worka z rzutami karnymi. Do 47. minuty Piotrcovia miała cztery okazje do zdobycia punktu z karnego. Trzy próby wykorzystała Agata Wypych, nie powiodło jej się w czwartej z nich, jednak pokazała swoją klasę w „dobitce”. Ruch z kolei miał w drugiej połowie trzy rzuty karne, wszystkie szanse na bramki przekuła Anna Pawlik. Ostatnie dziesięć minut meczu to absolutnie teatr jednego aktora, a w zasadzie aktorki - Agaty Wypych. W chorzowskiej bramce Krystynę Wasiuk zastąpiła Monika Karwat, która również nie podołała ofensywie gości. Na domiar złego Janusz Szymczyk stracił dwie podstawowe zawodniczki. W 45. minucie trzecią dwójkę otrzymała Karolina Radoszewska, a w 58. minucie czerwoną kartkę obejrzała jedna z najlepszych szczypiornistek ekipy z Chorzowa, Natalia Szyszkiewicz. Osłabione gospodynie bezradnie patrzyły jak piłka, po rzutach piotrkowianek trafia do ich siatki. Wynik zamknęła celnym rzutem Barbara Brzezowska. Ostatecznie Ruch Chorzów przegrał z Piotrcovią Piotrków Trybunalski 16:32.
Ruch Chorzów - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 16:32 (10:15)
Ruch Chorzów: Wasiuk, Karwat - Jasińska, Krusberska 1, Radoszewska 1, Pawlik 7/4, Wawrzynczyk, Lesik 1, Szyszkiewicz 4, Sucheta 1, Sęktas, Maroń, Rzeszutek 1.
Trener: Janusz Szymczyk
Piotrcovia Piotrków Trybunalski: Kowalczyk - Rol 1, Mijas 3, Cieślak, Podrygała, Lisewska 5/1, Brzezowska 1, Wypych 14/4, Szafnicka 1, Kopertowska 1/1, Szczecina 2, Dąbrowska 2, Krzysztoszek 2.
Trener: Robert Nowakowski
Kary
Ruch Chorzów: 12 minut
Piotrcovia Piotrków Trybunalski: 8 minut