Łukasz Białaszek: Od dwóch tygodni trenujemy inaczej

Edwarda Kozińskiego zastąpił w wągrowieckiej Nielbie Giennadij Kamielin. Wraz ze zmianą pierwszego szkoleniowca zespół trenuje już w inny sposób. Kamielin największy nacisk na zajęciach kładzie na grę w defensywie.

Piotr Werda
Piotr Werda

- Od prawie dwóch tygodni trenujemy inaczej. Doskonalimy przede wszystkim obronę. W ataku mamy praktycznie tylko zmiany kosmetyczne. Doszło kilka nowych zagrywek. W ofensywie szło nam dotychczas całkiem nieźle. Nie było więc potrzeby, aby to zmieniać - przyznaje Łukasz Białaszek - skrzydłowy MKS-u.

Wągrowiecka ekipa po 5. kolejce PGNiG Superligi zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. - Nie jest tajemnicą, że najbliższe spotkanie z Piotrkowianinem będzie meczem o życie. Nie ma co porównywać naszych poprzednich pojedynków z tą ekipą, z poprzedniego sezonu. Jesteśmy innym zespołem. Inna jest również nasza sytuacja w tabeli. Trzeba za wszelką cenę zwyciężyć - twierdzi Białaszek.

- Już nie chodzi o to, żeby wydostać się od razu ze strefy spadkowej. Potem mogą bowiem przyjść kolejne dwie porażki lub dwa zwycięstwa - kontynuuje swoją wypowiedź wągrowiecki skrzydłowy. Jego zdaniem Nielba nie może odstawać od zespołów, które mają podobną ilość punktów. - Jeżeli nam uciekną, to potem będzie niezmiernie trudno je dogonić. Czekają nam bowiem wkrótce bardzo wymagające zespoły, takie jak Wisła, czy też Vive - dodaje.

Jeśli chodzi o zdrowie, to Łukasz Białaszek jest naprawdę w dobrej kondycji. - Na szczęście nie dręczy mnie żadna kontuzja. Jestem trochę zmęczony nowymi treningami, ale pewnie tak musi być - wyznaje.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×