Rastko Stojković: W tej grze liczą się zwycięstwa

Doświadczony serbski kołowy, Rastko Stojković był bohaterem spotkania z THW Kiel. Zawodnik mistrza Polski w pojedynku z utytułowanym rywalem popisał się aż 13 bramkami.

Rastko Stojković w minioną niedzielę rozegrał swoje najlepsze spotkanie w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Imponujący dorobek bramkowy nie wystarczył jednak do sprawienia niespodzianki i wywalczenia punktów w pojedynku z niezwykle wymagającym rywalem. - Zdobycie takiej ilości bramek w meczu z tryumfatorem rozgrywek Ligi Mistrzów jest czymś wyjątkowym, jednak przegraliśmy to spotkanie, a w tej grze liczą się zwycięstwa - podkreśla Rastko Stojković.

Mistrzowie Polski w dotychczasowych występach w Lidze Mistrzów nie zachwycili. Porażki

Celje Pivovarna Lasko i Chambery Savoie drastycznie zredukowały szanse kielczan na awans do 1/8 finału. Najlepszy polski zespół nie zamierza jednak składać bronii. - Spotkanie przeciwko THW Kiel było naszym najlepszym wstępem w tej edycji Ligi Mistrzów. W pierwszych dwóch występach nie zaprezentowaliśmy naszej najwyższej formy. Nasza gra z meczu na mecz wygląda jednak coraz lepiej. Jestem przekonany, że wkrótce przełoży się to na wyniki - z nadzieją zapewnia zawodnik Vive Targów Kielce.

W rozgrywkach PGNiG Superligi Rastko Stojković często pomaga swoim kolegom w defensywie. W spotkaniu z THW Kiel doświadczony Serb uczestniczył jedynie w akacjach ofensywnych swojego zespołu. - Tak zadecydował trener. W Lidze Mistrzów występuję tylko ataku. Pozwala mi całą swoją energię wykorzystać na walkę w ofensywie- tłumaczy kołowy mistrza Polski.

W lecie 2009 serbski gracz przeniósł się z niemieckiego Nordhorn do Kielc. Jak wygląda jego komunikacja z pozostałymi szczypiornistami Vive Targów Kielce? - W języku niemieckim rozmawiam z dwoma kolegami z Dani i zazwyczaj z trenerem Bogdanem Wentą. Bardzo wielu zawodników z Kielc przyzwoicie zna angielski. Teraz uczę się języka polskiego. Na szczęście Serbski i Polski należą do grupy języków słowiańskich, więc już sporo rozumiem.

Komentarze (0)