- Mogę się tylko cieszyć, że mamy możliwość tak często spotykać się ze swoją drużyną. Z pewnością takie wyjazdy jak ten do Rumunii są bardzo potrzebne - przyznał pochodzący z Danii szkoleniowiec. - Zmierzymy się tam z silnymi przeciwnikami, a przecież właśnie dzięki meczom z mocnymi rywalami najłatwiej zauważyć gdzie popełniamy błędy i nad poprawą jakich elementów musimy najwięcej pracować.
Rasmussen cieszy się również atmosferą panującą w zespole, która ze zgrupowania na zgrupowania staje się coraz lepsza: - Jestem bardzo zadowolony z faktu, iż mogliśmy spędzić wspólnie aż tydzień czasu. Z pewnością dzięki temu wszyscy jeszcze lepiej się poznaliśmy, co oczywiście jest bardzo ważne w kontekście budowania dobrej atmosfery w drużynie. Na pewno czeka nas jeszcze trochę pracy, ale jestem naprawdę dobrej myśli, drużyna ma ogromny potencjał.
Wielu fanów było zaskoczonych brakiem powołania dla jednej z najlepszych polskich szczypiornistek- Karoliny Kudłacz. - Brak powołania dla Karoliny wynika z moich wcześniejszych ustaleń z samą zawodniczką jak i jej trenerem klubowym Heine Jensenem. Przypomnę, że turniej w Rumunii nie odbywa się w oficjalnym terminie EHF. Większość lig europejskich co prawda nie gra w tym terminie, ale niemiecka akurat tak. W czasie naszego zgrupowania Lipsk ma dwa mecze w Bundeslidze, 27 października z Goeppingen i 30 z Oldenburgiem. Heine bardzo zależało, aby Karolina wystąpiła w obydwu tych spotkaniach, mam jednak jego zapewnienie, że będzie ona do mojej dyspozycji podczas turnieju prekwalifikacyjnego do MŚ 2011 - uzasadnił zaistniałą sytuację Duńczyk.
- Doskonale zdajemy sobie sprawę ze stawki, o jaką przyjdzie nam zagrać w Lublinie - stwierdził odnosząc się do zbliżających się kwalifikacji Rasmussen, który uważa, że jego zespół czeka ciężkie zadanie: - Już po losowaniu mówiłem, że to bardzo trudna grupa. Najgroźniejszymi przeciwniczkami będą Austriaczki i Słowaczki, ale Cypru i Wielkiej Brytanii absolutnie nie możemy lekceważyć.
Selekcjoner polskiej reprezentacji nie ukrywa, że liczy na pomoc ze strony polskich fanów: - Bardzo cieszy mnie fakt, że zagramy przed polską publicznością. Wiem, że Lublin to miasto z ogromnymi tradycjami w piłce ręcznej, szczególnie kobiecej. Tym bardziej liczę, że lubelska hala wypełni się po brzegi, a nikomu nie muszę przecież tłumaczyć, że kibice potrafią być ósmym zawodnikiem każdego zespołu. Tym bardziej zapraszam wszystkich do kibicowania naszym dziewczynom!