Kielczanie przyjadą do Głogowa w roli zdecydowanego faworyta. Wprawdzie w ostatniej kolejce ligowej nie osiągnęli oszałamiającego rezultatu w pojedynku z Puławami, jednak trener Tadeusz Jednoróg widzi to nieco inaczej - Całkiem możliwe, że trener Wenta próbował nowych rozwiązań i ustawień z myślą o meczach w Lidze Mistrzów. Jeśli tak, to wynik ich ostatniego spotkania ligowego nie musi mówić zbyt wiele o ich formie. Przecież w weekend pojechali do THW Kiel i pokazali się z naprawdę dobrej strony - zauważył trener Jednoróg.
Szkoleniowiec nie szczędził komplementów przeciwnikowi. - Ich skład robi wrażenie. Gdzie się nie spojrzy to albo reprezentant Polski, albo innego silnego piłkarsko kraju. Ciężko znaleźć jakieś luki. Ale nikt nie jest doskonały o czym dobitnie pokazało pierwsze spotkanie Vive w Lidze Mistrzów. Można z nimi wygrać. Trzeba wznieść się na wyżyny sportowe i ambicjonalne. Nie można przegrać meczu już w szatni. Na pewno zostawimy na parkiecie dużo zdrowia. Historia pokazuje, że nie zawsze murowany faworyt kończy mecz jako zwycięzca. Sięgając do nie tak zamierzchłych w końcu czasów przypomnę wygraną kielczan w Hamburgu czy niespodziewane rozstrzygnięcie w spotkaniu Zagłębia Lubin z Flensburgiem - zaznaczył.
Na pytanie czy głogowianie przygotowali jakaś specjalną taktykę pod środowego przeciwnika szkoleniowiec zareagował uśmiechem, po czym stwierdził. - Oczywiście plan mam. I oczywiście nie zdradzę jaki. Kwestia najważniejsza aby ten plan zrealizować. W Płocku nie bardzo nam wychodziło, chociaż uważam, że wcale nie było najgorzej. Może powtarzam się jak zdarta płyta, ale zwracam uwagę, że jesteśmy w fazie budowania zespołu i każdy pozytywny wynik w spotkaniach z przeciwnikami pokroju Vive czy Płocka będzie sporą niespodzianką.
W meczu z Vive wystąpi już Michał Bednarek. Pojawił się jednak problem z innym zawodnikiem. - Dam odpocząć Pawłowi Piętakowi. W meczu z Nielbą wybił palec. W Płocku grał krótko, ale ponownie doszło do sytuacji w której palec ucierpiał. Ciężko grać jedną sprawną ręką i dlatego lepiej dla Pawła i zespołu żeby zaleczył kontuzję i wystąpił w kolejnych pojedynkach - zakończył trener.
Spotkanie rozpocznie się w środę o godzinie 18. Trener i zawodnicy liczą na gorący doping kibiców. Zainteresowanie jest spore, o czym świadczy chociażby wizyta w klubie kilku wrocławian, którzy chcieli zakupić bilety.