W Starcie Elbląg brakuje pieniędzy

W Elblągu zaczyna brakować pieniędzy na wypłaty stypendiów sportowych dla piłkarek Startu i zawodników Techtransu Wójcik Meble. Sytuacja finansowa miasta staje się powoli naprawdę ciężka. Przeszacowany budżet prezydenta Henryka Słoniny, początkowo uważany za sukces, teraz osnuty jest widmem bankructwa. Czy to początek kryzysu finansowego elbląskich klubów szczypiorniaka?

Maciej Biegajewski
Maciej Biegajewski

Od czasu gdy sponsorem strategicznym elbląskiego Startu przestały być Elbrewery (przemysł piwowarski), to głównie fundusze miejskie zasilają klubową kasę. Pieniądze z elbląskiego budżetu są o tyle ważne, że większość młodych piłkarek EKSu otrzymuje dzięki nim sportowe stypendia, które pozwalają pogodzić naukę z czynnym uprawianiem sportu.

- Sytuacja jest spowodowana tym, że kwoty stypendiów sportowych wzrosły. Coraz więcej jest sportowców indywidualnych, którzy zdobywają sukcesy. Odchodzą też drużyny, które zgodnie z regulaminem otrzymują stypendia. I to nas bardzo cieszy - wyjaśnia Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Słoniny. - Prezydent miał jednak dwa wyjścia – albo w ogóle nie przyznać stypendiów, albo przyznać i znaleźć na nie środki. Wybrał oczywiście wariant drugi. Zgodnie z umowami stypendia przelewane są do 20 każdego miesiąca. Tylko dwa kluby nie otrzymają do 20 października środków na stypendia. Otrzymają je po sesji Rady Miejskiej na początku listopada. Prezesi tych klubów byli poinformowani i zaakceptowali tę sytuację.

Ratunkiem dla Elbląga i jego płynności finansowej wydają się być obligacje, które rada miasta postanowiła wyemitować. O dalszym rozwoju sytuacji będziemy na bieżąco informować.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×