Pierwsza połowa należała do przyjezdnych. Piotrcovia nie radziła sobie z wysoką, agresywną defensywą Zagłębia i w pierwszej połowie rzuciła zaledwie siedem bramek. To, że lider zdobył tylko o cztery bramki więcej to w dużej mierze zasługa bramkarki Piotrcovii Beaty Kowalczyk, która zanotowała wiele widowiskowych interwencji.
Lubinianki zdecydowanie lepiej zaczęły także drugą odsłonę spotkania i w 44. minucie wygrywały już 17:11. Wydawało się, że Piotrcovia nie jest już w stanie nawiązać walki, ale w tym właśnie momencie gospodynie wrzuciły tzw." piąty bieg". Przy momentami ogłuszającym dopingu publiczności Piotrcovia zaczęła odrabiać straty. W 54. minucie doprowadziła do remisu 19:19. Wyrównującego gola rzuciła Agata Wypych, która wykorzystała świetne podanie debiutującej przed piotrkowską publicznością Aleksandry Mielczewskiej. Dwie następne bramki zdobywa jednak Zagłębie (Kaja Załęczna i Jelena Bader). Szanse piotrkowianek podtrzymała zaskakującym strzałem z tzw. biodra Inny Krzysztoszek (20:21). Na kilkanaście sekund przed końcem gospodynie odzyskały piłkę, ale na wyrównanie zabrakło już czasu. Rzut ostatniej szansy Sylwii Lisewskiej trafił w boczną siatkę i lubinianki mogły cieszyć się ze zwycięstwa. Brawa należą się jednak obu zespołom.
- Wielka szkoda tego spotkania. W pewnym momencie wydawało się, że możemy ten mecz nawet wygrać. Niestety końcówka należała do Zagłębia, które po raz kolejny wywozi z naszej hali punkty. Na pewno duży wpływ na późniejszy przebieg spotkania miała pierwsza połowa, która nam nie wyszło. Później zmuszone byłyśmy gonić rywala - podsumowała spotkanie piotrkowska rozgrywająca Agata Wypych.
- W końcówce moje zawodniczki zachowały więcej zdrowia i naprawdę była szansa przynajmniej na remis. Te niecelne rzuty lubinianek były efektem ich zmęczenia. Brawa należą się obu bramkarkom: Beacie Kowalczyk oraz Natalii Tsvirko. Nie był to przypadek, że obie zostały uznane najlepszymi zawodniczkami w swoich zespołach - ocenił mecz Robert Nowakowski, trener Piotrcovii.
- Zawsze nam się tutaj ciężko grało. Wiedziałyśmy, że Piotrcovia będzie walczyć i na pewno się nie położy na boisku. Cieszę się oczywiście z wygranej, chciałam jednak zauważyć, że kilka zawodniczek zagrało dziś słabiej - powiedziała trenerka Metraco Zagłębia Bożena Karkut.
MKS Piotrcovia - KGHM METRACO Zagłębie Lubin 20:21 (7:11)
PIOTRCOVIA: Kowalczyk - Rol, Mijas 1, Mielczewska 1, Podrygała, Lisewska 3/1, Wypych 3/1, Szafnicka 4, Szczecina 1, Dąbrowska 2, Krzysztoszek 5/2.
Trener: Robert Nowakowski
Kary: 6 min
METRACO: Tsvirko, Czarna, Maliczkiewicz - Załęczna 2, Ciepłowska, Lisowska, Semeniuk-Olchawa 3, Obrusiewicz 4, Paluch 4, Jelić, Bader 5/3, Jochymek, Pielesz, Byzdra 3.
Trener: Bożena Karkut
Kary: 12 min
Sędziowali: Grzegorz Budzisz, Tomasz Olesiński (Kielce).
Widzów: 700