Czy w Kościanie znajdą się następcy braci Jureckich?

- Kościan to miasto, w którym od zawsze gra się w piłkę ręczną. Stamtąd pochodzą bracia Michał i Bartosz Jureccy - tak charakteryzował sobotniego rywala spiker kaliskiego Szczypiorna. Owszem, tradycje szczypiorniaka w Kościanie są podtrzymywane, ale nie widać wielu następców znakomitych reprezentantów Polski. Czy jest jeszcze szansa na znalezienie kolejnych perełek handball'a w wielkopolskim mieście?

Miłosz Marek
Miłosz Marek

Tęcza Kościan wiedzie sobie spokojny żywot w grupie I drugiej ligi szczypiornistów. Dobry początek sezonu dał wielkopolskiej ekipie sześć punktów i pozycję w górnej połówce tabeli. Humory w zespole popsuły się nieco po wysokiej porażce w derbowym pojedynku ze Szczypiornem Kalisz. - Przyjechaliśmy na mecz bez czterech zawodników ze środka obrony. Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. W drugiej pozwoliliśmy się rozpędzić gospodarzom, a wynik mówi sam za siebie (40:23 na korzyść Szczypiorna - przyp. red.). Natomiast z gry w pewnych elementach jestem zadowolonych. Kaliszanie na dzień dzisiejszy są personalnie lepszym zespołem od naszego i wygrali zasłużenie - tłumaczył po konfrontacji Rafał Szatkowski, trener ekipy z Kościana.

Trzecia porażka w bieżących rozgrywkach przekreśla szansę Wielkopolan na włączenie się do walki o pierwszą ligę, ale tej w Tęczy nie zakładano. O co toczy się walka w teamie Szatkowskiego? Tylko bezpieczne miejsce? - Spokojne utrzymanie… nie takie spokojne. W ubiegłym roku do samego końca walczyliśmy o byt. W tym widać już postęp, bo na samym początku mamy sześć punktów. Jeszcze kilka spotkań przed nami, także myślę, że środek tabeli jest w naszym zasięgu - twierdzi opiekun drużyny.

Znacznie bardziej rozpoznawalni niż sam klub są dwaj wychowankowie Tęczy. Mowa oczywiście o aktualnych reprezentantach Polski - braciach Michale i Bartosz Jureckich. Wielkopolskie miasto czeka na kolejnych wybitnych szczypiornistów. Być może do tego zacnego grona dołączy Adrian Wujec, który wyróżnia się od początku tego sezonu, a w ostatnim spotkaniu rzucił 10 bramek, mimo indywidualnego krycia niemal przez cały mecz. - Od początku sezonu prezentuje dobrą formę, chociaż ze Szczypiornem musiał grać cały czas w obronie. Jest naszym głównym wykonawcą rzutowym. Poczekamy jak rozwinie się jego kariera - opowiada o swoim wychowanku Szatkowski. - W naszym zespole jest wielu młodych zawodników, dlatego warto jeszcze się poczekać i pracować. A bracia Jureccy… Są jedyni w swoim rodzaju w Kościanie, podobnie jak bracia Lijewscy w Ostrowie, ale ciągle szukamy ich następców - dodaje.

Póki co Tęcza musi skupić się na wygrywaniu kolejnych spotkań i gromadzeniu cennych oczek na swoim koncie. W grze zespołu widać sporo mankamentów. Co rzuca się najbardziej w oczy i co trzeba poprawić jak najszybciej? - Na pewno skuteczność rzutową. Jeśli będziemy mięli do dyspozycji pełen skład, to z ekipami takimi jak kaliska możemy powalczyć o korzystniejszy rezultat - kończy trener kościańskiej drużyny.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×