W sporcie wszystko jest możliwe - rozmowa z zawodniczką SPR Olkusz, Agatą Wcześniak

Już w 5. kolejce pierwszej ligi piłki ręcznej kobiet SPR Olkusz podejmować będzie zespół KS AZS PWSZ "7" Jarosław. O rozmowę z portalem SportoweFakty.pl pokusiła się rozgrywająca SPR-u Olkusz - Agata Wcześniak, która w minionym sezonie występowała właśnie w zespole z Jarosławia.

Piotr Lubaszka: Gratuluję wygranego spotkania z akademiczkami z Lublina. Tym spotkaniem zatarłyście złe wrażenie, które bez wątpienia pozostawiłyście po meczach z Finepharmem Jelenia Góra i MKS-em Zgierz. Jakie są twoje wrażenia z tego spotkania?

Agata Wcześniak: Całkiem inny zespół pojawił się na parkiecie. Widziałam jak moje koleżanki ciężko i z pełnym zaangażowaniem pracowały przed tym spotkaniem i efekty tej pracy widać było na boisku.

Mimo że znalazłaś się w kadrze na to spotkanie to na parkiecie się nie pojawiłaś. Czy to była wyłącznie decyzja trenera, czy też wpływ na to miał jakiś twój drobny uraz bądź niedyspozycja meczowa?

- Niestety, nie mogłam pomóc drużynie, ponieważ dopadła mnie kontuzja kolana. Miejmy nadzieje, że nie wyłączy mnie na długi okres czasu oraz że w następnym spotkaniu pojawię się na parkiecie.

Grasz na pozycji rozgrywającej, czyli w tym rejonie parkietu gdzie aktualnie niepodzielnie rządzi tercet Przytuła-Ignatova-Leszczyńska. Czego brakuje obecnie w twojej grze abyś to Ty wybiegała w pierwszej siódemce "Srebrnych Lwic"?

- Przede wszystkim zdrowia. Czekam, aż wreszcie zacznę w pełni trenować.

Już w najbliższej kolejce czeka was wyjazdowe spotkanie z KS AZS PWSZ "7" Jarosław. Dla Ciebie i Agaty Basiak będzie to w pewnym sensie wyjazd sentymentalny bo jeszcze do niedawna obie występowałyście właśnie w Jarosławiu. Jak wspominasz występy i czas spędzony w tym klubie?

- Bardzo miło. Poznałam tam bardzo miłych i życzliwych ludzi, którzy pozwolili mi zaaklimatyzować się w Jarosławiu. Do tej pory mam bardzo dobry kontakt z niektórymi koleżankami z tamtej drużyny i cieszę się, że tam byłam.

A co możesz powiedzieć o samym zespole z Jarosławia? Jakie ta drużyna ma mocne strony i na co będziecie musiały zwrócić szczególną uwagę w trakcie spotkania?

- Będziemy musiały być przede wszystkim skoncentrowane i "robić swoje".. W sporcie jest wszystko możliwe, a wiemy o co walczymy, także nie możemy lekceważyć tej drużyny, jak i również pozostałych zespołów w naszej grupie.

Przyszłaś do SPR-u z opinią rozgrywającej o bardzo dobrym rzucie z dystansu i równie dobrym, jeśli nie lepszym podaniem na koło. Pytanie więc do Ciebie - jakie wg twojej oceny masz mocne strony?

- hmm.. Tak szczerze powiedziawszy, to nie zastanawiałam się nad tym. Wychodzę na boisko, spełniam (a przynajmniej staram się) założenia trenera i gram to, na co przeciwniczki mi pozwalają. Po prostu gram a "nie przechodzę obok meczu".

Co natomiast jest największym mankamentem w twojej grze?

- Sądzę, że na ten temat mogliby się wypowiedzieć trenerzy, z którymi pracowałam.

Ktoś kto przeglądałby przebieg kariery twojej i Agaty Basiak na pewno zauważyłby pewną zależność. Otóż obie występowałyście dokładnie w tych samych klubach i w tej samej kolejności. Mało tego - obie urodziłyście się w tym samym roku. Można by rzec, że jesteście jak te papużki nierozłączki. Jak do chwili obecnej wspominasz waszą "wspólną" karierę?

- Tak właśnie fajnie się złożyło. Z "Adzą" mieszkam już od liceum i nasze drogi jakoś biegną tym samym torem - te same szkoły, kluby. Dobrze się rozumiemy na boisku i na co dzień.

Wróćmy teraz do lat twojego dzieciństwa. Co spowodowało, że wybrałaś właśnie handball?

- Zawsze chciałam mieć coś wspólnego ze sportem i zaczęło się od sks-ów. Bardzo mi się spodobało i tak pozostało. Sądzę, że to zasługa mojego pierwszego trenera Janusza Świętonia, który stworzył fajny młody zespół i bardzo dobrze wyszkolił, za co jestem mu ogromnie wdzięczna. Byliśmy na tylu turniejach, że teraz nawet nie potrafię zliczyć. Stare dobre czasy.

A kto był twoim sportowym idolem z okresu początku twojej kariery? Na kogo grze chciałaś wtedy wzorować swój styl gry?

- Chyba nie miałam idola, bo nie pamiętam.

Wg danych podanych przez Związek Piłki Ręcznej w Polsce jesteś wychowanką KSS-u Kielce, który obecnie występuje na parkietach PGNiG Superligi. Czy nie jest Ci czasem żal, że nie występujesz teraz w barwach klubu, w którym pobierałaś pierwsze nauki gry w handball?

- Nie jestem wychowanką tego klubu, lecz miałam możliwość tam grać. A czy nie jest mi żal? Oczywiście, że nie. Obserwuje moje koleżanki, jak sobie radzą i trzymam za nie kciuki.

A czy śledzisz czasem wyniki klubów, w których występowałaś?

- Jak najbardziej tak.

Gdybyś mogła zmienić coś w swojej karierze - co by to było?

- Nie wiem…No może moje nieudane mecze, a raczej moje popełnione błędy w tych meczach.

Jakie stawiasz przed sobą cele w obecnym sezonie a jakie masz cele dotyczące dalszego przebiegu twojej kariery sportowej?

- Moim celem w obecnym sezonie jest pomóc mojej drużynie powalczyc o powrót do ekstraklasy, a dalej to zamierzam grac dopóki zdrowie pozwoli.

No i na koniec pytanie - czego można życzyć Agacie Wcześniak?

- Jakbym tak zaczęła wymieniać, to by miejsca nie starczyło... Może po prostu by spełniły się te cele.

Komentarze (0)