W minionej kolejce podopieczni Dariusza Molskiego po wyrównanej walce minimalnie przegrali w wyjazdowym spotkaniu z Warmią Olsztyn 26:25. Obecnie gorzowscy akademicy zajmują 9. miejsce w tabeli PGNiG Superligi Mężczyzn. By poprawić swoją lokatę na koniec pierwszej rundy sezonu zasadniczego, muszą zwyciężyć w sobotnim starciu z rewelacją tegorocznego sezonu - BRW Stalą Mielec.
- Mielec w tym sezonie gra bardzo dobrze. Początek mieli niezwykle udany, grają szybką piłkę. Będzie ciężko ich zatrzymać, bowiem mają bardzo szybkie skrzydła, ale wydaje mi się, że na naszą korzyść przemawia atut własnej hali. Musimy ten mecz wygrać, żeby miejsce w tabeli na koniec pierwszej rundy było zadowalające - powiedział najskuteczniejszy strzelec gorzowskiej ekipy, Wojciech Gumiński.
Stal Mielec w swoim ostatnim spotkaniu przed własną publicznością nie dała żadnych szans ekipie z Piotrkowa Trybunalskiego, pokonując ich 37:27. Podopieczni Ryszarda Skutnika grają szybki handball, bazując głównie na świetnym przygotowaniu kondycyjnym. W ten sposób mielczanie nadrabiają brak w składzie rosłych zawodników. Gdyby to spotkanie odbywało się w Mielcu faworytem była by Stal, która we własnej hali jest szalenie groźna i trudna do pokonania, jednak potyczka beniaminków na zakończenie pierwszej rundy odbędzie się w Gorzowie Wielkopolskim.
Najskuteczniejszy strzelec akademików, motor napędowy zespołu, 21-letni Wojciech Gumiński w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl wymienia sposób na pokonanie mielczan: - Przede wszystkim spokój, opanowanie i mądra gra. Będziemy musieli trzymać się konsekwentnie taktyki, która będzie obowiązywać na to spotkanie, w pełni wykorzystać swoje atuty i dużo biegać. Nie oszukujmy się, ale skrzydłowi Mielca są bardzo szybcy, więc musimy być o jeden krok przed nimi - zakończył swoją wypowiedź popularny "Guma".